HISTORIA – Rafał Ruba http://www.rafalruba.pl Praktyczny Rozwój Osobisty Sat, 10 Nov 2018 14:13:24 +0000 pl-PL hourly 1 https://wordpress.org/?v=4.9.8 81156243 Tajemnica, o której nie usłyszysz w środkach masowego przekazu http://www.rafalruba.pl/tajemnica-mass-mediow/ http://www.rafalruba.pl/tajemnica-mass-mediow/#respond Sun, 13 May 2018 11:00:52 +0000 http://www.rafalruba.pl/?p=2112 W 1968 roku amerykański psycholog polskiego pochodzenia Robert Zając odkrył efekt czystej ekspozycji, definiowany jako zjawisko psychologiczne sprawiające, że wszystko z czym wielokrotnie się stykamy, co czytamy i co widzimy bezpośrednio na nas wpływa. Efekt ten odpowiedzialny jest za kształtowanie naszych preferencji, uczestnicząc w kreowaniu ogólnie przyjętej normy społecznej. W latach 80. wykorzystano efekt czystej... Continue reading

Post Tajemnica, o której nie usłyszysz w środkach masowego przekazu pojawił się poraz pierwszy w Rafał Ruba.

]]>
W 1968 roku amerykański psycholog polskiego pochodzenia Robert Zając odkrył efekt czystej ekspozycji, definiowany jako zjawisko psychologiczne sprawiające, że wszystko z czym wielokrotnie się stykamy, co czytamy i co widzimy bezpośrednio na nas wpływa. Efekt ten odpowiedzialny jest za kształtowanie naszych preferencji, uczestnicząc w kreowaniu ogólnie przyjętej normy społecznej.

W latach 80. wykorzystano efekt czystej ekspozycji w celu wprowadzenia do świadomości społecznej funkcji Dyżurnego Kierowcy- osoby niepijącej alkoholu na imprezie, która po skończonej zabawie miała za zadanie bezpiecznie odwieźć znajomych do domu. Wcześniej  pojęcie Dyżurnego Kierowcy w USA nie było rozpowszechnione. Młodych amerykanów z imprez do domu często odwoził nietrzeźwy kierowca, co niejednokrotnie kończyło się tragedią.

Pomysłodawca tego projektu – profesor Jay Winsten wraz z zespołem rozpoczął swoją misję od nawiązania współpracy ze scenarzystami, aktorami i producentami ponad 160 seriali i innych programów. W telewizji zaczął pojawiać się motyw osoby niepijącej na imprezach. Wzmianki o Dyżurnym Kierowcy prezentowane były podczas krótkich rozmów, w tle znaczących wydarzeń, nigdy nie dominując głównego wątku serialu. W efekcie powyższej praktyki w 1991 roku – 3 lata po starcie kampanii już 9 na 10 amerykanów znało pojęcie Dyżurnego Kierowcy. Ilość wypadków zmalała z 23 do niecałych 18 tysięcy. Projekt przyczynił się do uniknięcia 5 tysięcy zdarzeń drogowych w ciągu roku! To zdumiewający wynik, zważywszy na to, że parę lat wcześniej funkcja Dyżurnego Kierowcy praktycznie w ogólne nie istniała w świadomości społecznej.

Co ciekawe młodzi amerykanie pytani w ankietach o koncepcję Dyżurnego Kierowcy zgodnie uważali, że obecność takiej osoby na imprezie jest czymś zupełnie normalnym. Rzeczywistość wcześniej przedstawiana jako norma jedynie w programach telewizyjnych z czasem przeniknęła do świadomości społecznej, kształtując zachowania ludzi w świecie realnym.

Na tym polega potęga efektu czystej ekspozycji. Nie ma znaczenia, co i gdzie widzisz lub słyszysz. Nawet jeśli dane wydarzenia mają miejsce w fikcyjnym świecie seriali, wpływają one na Twoje postrzeganie rzeczywistości oraz kreują Twoją postawę w życiu codziennym. Jest jednak jeden problem. Informacje dostarczane nam za pośrednictwem mediów zazwyczaj nie są prezentowane z myślą o naszym osobistym rozwoju. Często środki masowego przekazu stanowią miejsce zarobku ludzi, niekoniecznie dbających o dobry interes czy szczęście innych.

Aby lepiej zrozumieć powagę i skalę zagrożenia, trzeba ujrzeć problem w szerszym kontekście. Dlatego przyjrzyjmy się…

…filozofii kapitalizmu

Współczesna kapitalistyczna gospodarka, aby prawidłowo funkcjonować musi stale zwiększać poziom produkcji. Inaczej nastąpiłby kryzys. Sama produkcja jednak nie wystarczy – ktoś musi jeszcze kupić wytworzone towary. Dlatego na straży kapitalistycznej gospodarki stoi etyka konsumpcjonizmu, gwarantująca, że ludzie zawsze będą kupować nowe towary na rynku.

Na przestrzeni dziejów większa część ludzkości żyła w ubóstwie i niedostatku. Pożądane były oszczędność i skromne życie. Praktycznie wszystkie wielkie filozofie religijne odradzały brania pożyczek i życia ponad stan. Osoby nie stosujące się do tych rad zazwyczaj popadały w kłopoty. Chyba każdy z nas zna biblijną przypowieść o Synu Marnotrawnym.

Jednak rewolucja przemysłowa rozwiązując problem niedostatku, stworzyła całkiem nowy problem – konsumpcjonizm. Powstało pytanie: “Kto będzie to wszystko kupował?”. W miejsce etyki oszczędności ukształtowała się rewolucyjna etyka konsumpcjonizmu, która zachęca ludzi do folgowania swoim zachciankom, a konsumowanie coraz większej ilości towarów i usług poczytuje za rzecz bardzo pożądaną. Oszczędność jest natomiast chorobą, którą należy leczyć. W nowoczesnej gospodarce o wiele lepszym rozwiązaniem jest, aby pacjent zmarł z powodu nadmiernej konsumpcji.

Stworzenie pożądanego konsumenta, kupującego mnóstwo zbędnych produktów, wymagało wykreowania akceptowalnych i pożądanych norm społecznych. Zauważ, że w pewnym momencie na biurkach serialowych bohaterów zaczęły pojawiać się MacBooki i inne marki produktów kojarzące się z luksusem, którym operator poświęcał zaskakująco dużo uwagi. Często serialowe postacie posiadają apartamentowce w prestiżowych dzielnicach miasta, na które w realnym życiu biorąc pod uwagę zawód jaki wykonują byłoby ich po prostu nie stać. W rzeczywistości człowiek klasy serialowego bohatera, aby żyć na prezentowanym w serialu poziomie musiałby zaciągnąć kredyt. Co prawda nikt nie wie jak media wpływają na gospodarowanie pieniędzmi amerykanów, jednak można przypuszczać, że mają swój znaczący udział. Przez lata serialowi bohaterowie kreowali standardy życia, a działanie efektu czystej ekspozycji zostało potwierdzone przez wiele niezależnych badań.

Warto przyjrzeć się jeszcze jednej dziedzinie życia, która obok nawyków finansowych musiała zostać odpowiednio zmanipulowana dla dobra światowej gospodarki.

Państwowe prawo i interesy rynku miały bardzo duże trudności z przeniknięciem do życia codziennego silnie zżytych rodzin. Rodziny przeciwstawiały się nacjonalistycznej edukacji swoich dzieci, wcielaniem do wojska lub zamienianiem ich w pozbawiony korzeni miejski proletariat. Aby państwo i rynek mogły kształtować myślenie oraz sposób życia obywateli koniecznym było osłabienie tradycyjnych więzi rodzinnych.

W celu osłabienia więzi rodzinnych państwo postanowiło uniezależnić jednostkę od lokalnej społeczności. Droga do większej swobody jednostki stała się równocześnie pośrednią drogą do osłabienia funkcji rodziny. Od tej pory mogłeś wziąć ślub z kimkolwiek zechciałeś bez zgody rodziców, dokonywać samodzielnie wyboru zawodu bez względu na rodzinne tradycje rzemieślnicze, zamieszkać w wybranym miejscu z dala od rodzinnych stron. Opiekę nad jednostką przejęło państwo i rynek. Dostarczało jedzenia, dachu nad głową, edukacji, pracy, opieki społecznej i zdrowotnej, ubezpieczenia i emerytury. Od zarania cywilizacji prawie wszystkie powyższe czynności zaspokajała rodzina. Teraz w końcu jednostka mogła żyć niezależnie od krewnych i lokalnej społeczności, przeciwstawiając się starym schematom społecznym.

Trzeba zaznaczyć, że większość przemian jakie nastąpiły w społeczeństwie za sprawą rewolucji przemysłowej było pozytywnych i pożądanych. Dzięki nim osoby niezależnie od uwarunkowań społeczno-środowiskowych mogły z pomocą państwa wyrwać się z biednych dzielnic lub toksycznych relacji rodzinnych. Nie należy jednak zapominać o istnieniu nierozerwalnego konfliktu między państwem i rynkiem, a rodziną. Zdrowa równowaga pomiędzy tymi dwoma przeciwstawnymi siłami ulega zachwianiu przez wpajanie ludziom nieodpowiednich wzorców.

Grafika powstał na podstawie rysunku z książki „Sapiens. Od Zwierząt do Bogów”

Żyjemy w coraz bardziej zatomizowanym świecie rozpadających się wspólnot i rodzin. Niepowtarzalny wkład w ten stan rzeczy ma kultura popularna, kształtująca wzorce i normy. Dzisiejszy rynek wyznacza nasze upodobania emocjonalne i seksualne. W serialach zaczęły pojawiać się motywy seksu na pierwszej randce, otwarte związki i częste rozwody. Rozpady serialowych małżeństw miały miejsce nawet w małych miasteczkach i wsiach. A przecież w realnym świecie w tamtym czasie wstrzemięźliwość seksualna do ślubu oraz trwałe związki, aż do śmierci były obowiązującą normą dla małych społeczności. Takie motywy pojawiały się w serialach na wiele lat wcześniej zanim stały się standardem w prawdziwym świecie. Łatwo wytłumaczyć taki stan rzeczy – im słabsza rodzina, tym silniejsze państwo i rynek. Kultura kapitalizmu dąży do jak największego osłabienia więzi międzyludzkich kosztem szczęścia obywateli. Nieszczęśliwi single, rozwodnicy i dzieci z rozbitych rodzin, to idealni konsumenci. Samotność i niezadowolenie z życia sprawia, że osoby są znacznie podatniejsi na argumenty reklamowe. Ponadto przekonanie rzeszy ludzi, że są zbyt nudni, aby udzielać się towarzysko pomogło stworzyć potężny przemysł rozrywkowy.

Wymownie problem zachwiania więzi międzyludzkich ukazuje statystyka z 2002 roku, kiedy to 741 tysięcy zgonów było skutkiem aktów przemocy, tymczasem 873 tysiące ludzi zmarło śmiercią samobójczą. Aktualnie przeciętny mieszkaniec naszej planety ma większe szanse na śmierć samobójczą niż śmierć z ręki terrorysty czy żołnierza.

Wymieniłem tylko dwa najważniejsze aspekty naszego życia, które są kształtowane przez środki masowego przekazu. Jednak należy pamiętać, że tak na prawdę media wywierają wpływ na wszystkie obszary naszej codzienności.

Skoro jesteśmy świadomi jakie zagrożenia płyną z wykorzystywania efektu czystej ekspozycji przez osoby postronne, to czas zastanowić się co możemy zrobić, aby uchronić się przed jego szkodliwymi skutkami.

Jesteś tym co czytasz, słuchasz i oglądasz

Stare porzekadło mówi: “Z kim przystajesz takim się stajesz”. W XXI wieku sens tej mądrej sentencji trochę się skomplikował. Powstanie radia, telewizji i Internetu zrodziło wcześniej nieznane i równie potężne źródło wpływu, co inni ludzie. Teraz nie tylko inne osoby kształtują nasze myśli, ale również czas spędzony przed ekranem telewizora, laptopa, czy smartfona.

Z moich obserwacji wynika, że przeciętny człowiek spędza dzisiaj więcej czasu online, niż na rozmowie z drugą osobą. Przerażające, ale Facebook, czy Google wiedzą o Tobie więcej niż Twój partner. Świetnie orientują się co czytasz na co dzień, a tym samym poznają Twój sposób myślenia. Ta wiedza jest im niezwykle przydatna. Dzięki niej są w stanie dostarczyć Ci takie treści reklamowe, które doskonale współgrają z Twoim tokiem rozumowania. Czy zastanawiałeś się kiedyś jak wielką sympatię zyskałby człowiek mówiący Ci to co chciałbyś usłyszeć?

Bardzo ciężko uświadomić sobie, że spędzamy z kimś czas, kiedy czytamy internetowe artykuły, czy oglądamy filmiki na YouTube. Ci wirtualni ludzie określają nasze standardy i wartości, a tym samym warunkują nasze szczęście.

Pierwszym krokiem do świadomego kształtowania wewnętrznego obrazu siebie jest zastanowienie się jak spędzamy czas. Co czytasz, słuchasz i oglądasz? Z jakimi osobami się spotykasz podczas czytania książki, gazety, internetowego artykułu, czy oglądania filmu na YouTube? Czy konsumowane treści pomagają Ci stać się osoba, którą pragniesz? Czy pochłaniając te treści spędzasz czas z ludźmi, którzy pomogą Ci zostać najlepszą wersją siebie?

Pamiętaj, że to czym się otaczasz kształtuje Twoje myśli, a myśli nadają kierunek Twojemu życiu.

Nie chcesz spotykać się z ludźmi, którzy mają na Ciebie negatywny wpływ, bo pociągną Cię na dno. Ta zasada nie tyczy się tylko realnych osób, ale również treści czytanych i oglądanych w Internecie. Konsumując płytkie treści, twoje myślenie po pewnym czasie również zubożeje. Świat zamiast przybierać odcienie szarości stanie się czarno-biały. Śmiejąc się z Januszy i Grażynek w końcu sam zamieniasz się w osobę bez głębi i zdrowego osądu rzeczywistości.

99.99% treści w Internecie ogłupia nas i rozprasza zamiast pomagać nam stać się lepszą osobą. Warunkiem koniecznym do rozwinięcia w sobie własnej filozofii, pracującej na nasze dobro, to eliminacja wszystkiego co nas ogłupia. Przestań wchodzić na portale informacyjne i rozrywkowe, sprzedaj telewizor, przestań kupować kolorowe czasopisma, usuń z telefonu aplikacje społecznościowe. Kiedy oczyścisz przestrzeń możesz przejść do następnego kroku.

Skoro na co dzień zalewają nas przekazy, w których interesie jest kształtowanie u nas takiego myślenia, jakiego chcą osoby trzecie nie dbające o nasze powodzenie, to musimy skontrować negatywne treści materiałami, które pomogą nam stać się upragnioną osobą. Musisz zacząć czytać coś co pozwoli Ci projektować własne myślenie, w kierunku, którym pragniesz. Znajdź czas na czytanie inspirujących i mądrych książek Możliwe, że od czasów szkoły nie myślałeś w metodyczny sposób o własnej edukacji. Skoro już wiesz jakie to ważne, czas stworzyć swój własny plan nauki. Jeśli nie wiesz od czego zacząć zajrzyj tutaj.

Oczywiście możesz oglądać rozwijające kanały na YouTube, jestem jednak zdania, że książka to technologia doskonała i najlepsze źródło wiedzy. Powiedzmy sobie szczerze, że oglądanie, czy słuchanie nie wymaga od nas takiego wysiłku umysłowego, jak lektura. Czytanie jest aktem medytacji, który nie tyle co oczyszcza umysł, ale go napełnia. Odwrócenie uwagi od ciągle przepływających bodźców zewnętrznych, aby skierować ją na wewnętrzny przepływ myśli jest istotą czytania. Głęboka lektura wzbogaca nas intelektualnie, dlatego warto sięgnąć po książkę kosztem innych mediów.

Na koniec warto przytoczyć cytat stoickiego filozofa:

Jeśli ktoś oddałby twe ciało przypadkowemu przechodniowi, wpadłbyś we wściekłość. Jednak sam oddajesz swój umysł każdemu, kogo spotkasz.Epiktet

Instynktownie chronimy nasze ciało. Nie pozwalamy, aby ktoś nas dotykał albo popychał. Jednak jeśli chodzi o nasz umysł jesteśmy mniej asertywni. Oddajemy władzę nad naszymi myślami telewizji i mediom społecznościowym. Chyba najwyższy czas z tym skończyć i odzyskać intelektualną suwerenność.


Rysunek wykonał Łukasz Ruba.


Artykuł powstał na podstawie:

[1] Wikipedia – Efekt czystej ekspozycji 

[2] Rozwojowiec – Tak Tobą manipulują 

[3] Yuval Noah Harari – Sapiens. Od zwierząt do bogów

Post Tajemnica, o której nie usłyszysz w środkach masowego przekazu pojawił się poraz pierwszy w Rafał Ruba.

]]>
http://www.rafalruba.pl/tajemnica-mass-mediow/feed/ 0 2112
Blogosfera w kontekście historycznym – zmierzch blogerów i nowa internetowa burżuazja http://www.rafalruba.pl/blogosfera/ http://www.rafalruba.pl/blogosfera/#comments Sun, 02 Oct 2016 21:49:57 +0000 http://www.rafalruba.pl/?p=1793 Przystosowując myśl niemieckiego filozofa do warunków wirtualnego świata stwierdzam: Modem dał nam blogerów, szerokopasmowy Internet – wideosfere tworzoną przez vlogerów. Zmierzch blogosfery jest konsekwencją zmian zachodzących w Internecie. Rozwój portali społecznościowych i wideosfery odsuwa na peryferia Internetu blogowe teksty, stawiając w centrum angażujące produkcje kreatywnych vlogerów. Zmiana władzy Feudalizm przez kilka wieków sprawnie funkcjonował, ponieważ... Continue reading

Post Blogosfera w kontekście historycznym – zmierzch blogerów i nowa internetowa burżuazja pojawił się poraz pierwszy w Rafał Ruba.

]]>

Żarna dają nam społeczeństwo panów feudalnych, młyn parowy – społeczeństwo kapitalistów przemysłowychKarol Marks

Przystosowując myśl niemieckiego filozofa do warunków wirtualnego świata stwierdzam:

Modem dał nam blogerów, szerokopasmowy Internet – wideosfere tworzoną przez vlogerów.

Zmierzch blogosfery jest konsekwencją zmian zachodzących w Internecie. Rozwój portali społecznościowych i wideosfery odsuwa na peryferia Internetu blogowe teksty, stawiając w centrum angażujące produkcje kreatywnych vlogerów.

Zmiana władzy

Feudalizm przez kilka wieków sprawnie funkcjonował, ponieważ był dostosowany do społecznych i technologicznych warunków panujących w średniowieczu. Kierunek intelektualnych rozważań ściśle kontrolował kościół, co było możliwe w sytuacji, kiedy większość społeczeństwa nie miała dostępu do wykształcenia i wiedzy. Chłopstwo wierzyło w boskie pochodzenie królewskiej władzy, odrabiało pańszczyznę na posiadłościach arystokracji, której przywileje do szlacheckiego tytułu i ziemi było dziedziczone, i tak miało pozostać po wsze czasy z nakazu najwyższego stwórcy. W interesie papiestwa i klasy panującej było utrzymanie istniejącego status quo i duszenia w zalążku wszelkich rewolucyjnych idei, mogących zagrozić feudalnym strukturom.

W 1455 roku głęboko wierzący Johannes Gutenberg wydrukował 42-wierszową Biblię, w nadziei szerzenia Słowa Bożego wśród ludu. Biedny wynalazca nigdy nie przypuszczał, że jego odkrycie doprowadzi do zachwiania boskiego ładu panującego na ziemi. Twórca druku nie przypuszczał, że jego dzieło zostanie również wykorzystane do popularyzacji literatury o tematyce laickiej. 300 lat po wynalezieniu druku Bóg został ostatecznie strącony z piedestału, a centralne miejsce w ludzkiej myśli zajął kult jednostki, czyli humanizm.

Wynalezienie druku sprawiło, że książki stały się szybkie w produkcji i tanie. Mnich za życia mógł przepisać średnio 40 ksiąg, a cena egzemplarza sięgała nawet równowartości 2 wiosek. Drukarnia w tym samym czasie produkowała tysiące książek, których koszt był znikomy w stosunku do ksiąg przepisywanych przez zakonnego kopistę. Wiedza opuściła mury klasztorów i rozprzestrzeniła się po świecie. Kiedy nie można było efektywnie kontrolować przepływu informacji feudalne struktury straciły na znaczeniu. Wraz rozwojem technologii możliwość zniewolenia jednostki została znacznie ograniczona. Rewolucyjne myśli i idee z łatwością zaczęły się rozprzestrzeniać, omijając panującą cenzurę.

Swobodna wymiana myśli przyśpieszyła rozwój technologiczny, który dał początek nowemu porządkowi świata zwanego kapitalizmem. Całkowitemu przeobrażeniu uległy zasady funkcjonowania społeczeństw i nastąpiła zmiana klasy panującej. Miejsce arystokracji zajęła burżuazja, tytuły rodowe straciły na znaczeniu, a głównym symbolem władzy stał się pieniądz. Arystokracja chcąc przetrwać, musiała dostosować się do nowych warunków, lub pogodzić się ze stratą wpływów.

Nowa internetowa burżuazja

Marksistowska teoria rządów zakłada, że władza to akt posiadania aparatu produkcji i kierowania nim. Od zarania cywilizacji zawsze chodziło o władzę, choć w różnych epokach inne instrumenty służyły do jej zdobywania. W czasach feudalnych aparatem produkcji był tytuł rodowy, natomiast w kapitalizmie narzędziem kontroli stał się kapitał. Zmiana sposobu zyskiwania wpływów umożliwiła powstanie burżuazji, nowej klasy panującej świetnie przystosowanej do panujących warunków społeczno-ekonomicznych.

Każda nowa dominująca technologia wyznacza nowy układ wygranych i przegranych. Osoby, które kontrolują nowe technologie i ich zastosowanie szybko uzyskują władzę. Technologiczne zmiany sprawiły, że blogerzy ostatecznie przegrali walkę o panowanie w Internecie, a nową grupą wygranych stali się vlogerzy. Youtuberzy miażdżą statystykami nawet najlepszych blogerów. Średnio zmontowany film może pobić w zasięgach świetnie napisany blogowy tekst. Teraz to youtube jest najefektywniejszą drogą pozyskiwania fanów i ruchu. Myśląc w 2017 roku o internetowej karierze wideosfera jest najlepszym narzędziem do tworzenia wokół siebie społeczności wiernych fanów.

Blogosfera do niedawna kwitła, ponieważ była dobrze przystosowana do technologii i panujących warunków. Jednak systematyczne zwiększanie się przepustowości łączna internetowego było dla blogosfery tym, czym drukarnia dla feudalizmu – początkiem końca. Na początku istnienia Internetu ograniczenia technologiczne wymuszały na posiadaczach łącza internetowego operowanie tekstem. Pomimo ograniczeń możliwość przekazu dwukierunkowego skutecznie przyciągała nowych użytkowników, którzy stopniowo rezygnowali z telewizji na rzecz nowego medium informacyjnego. Jednak epizod przymusowej rezygnacji z wizji właśnie dobiegł końca, a tekst online, tak jak książki po rozpowszechnieniu się mass mediów, poszedł w zapomnienie wśród szerszego grona odbiorców.

Przeciwstawianie się zmianom

Analizując dzieje ludzkiej cywilizacji można zauważyć, że historia sprzyja trendom, natomiast kontrtrendy w ostatecznym rozrachunku skazane są na niepowodzenie.

Świetnym przykładem kontrtrendu jest inkwizycja. Kościół, chcąc ratować feudalizm i stary porządek świata przez 600 lat zwalczał wolnomyślicielstwo. Jednak działalność inkwizytorów, pomimo usilnych starań zakończyła się fiaskiem. Bezradność wobec zachodzących zmian rodziła wśród obrońców starej wiary skrajne zachowania. Do dzisiaj z powodu swojego okrucieństwa inkwizycja stanowi najbardziej kontrowersyjny temat w historii kościoła katolickiego.

Innym przykładem kontrtrendu jest zabieg polegający na dostosowaniu blogowych wpisów do nawyków czytelniczych panujących w Internecie. W walce o uwagę odbiorcy tekst przegrywa z filmem. Człowiek preferuje przyjemne i łatwe w odbiorze treści, kiedy dostęp do informacji jest łatwy. Co więcej ludzie w Internecie praktycznie nie czytają tekstu tylko skanują nagłówki. Zauważ jak blogerzy próbują walczyć o uwagę czytelnika w dobie multimedialnej rozrywki. Piszą krótkie artykuliki i recenzje, wprowadzają wiele rozwiązań mających ułatwić skanowanie tekstu.

Wszelkie próby dostosowania się blogosfery do nowej internetowej rzeczywistości, można traktować jako kontrtrend, skazany w dłuższej perspektywie na porażkę. Blogerzy okres świetności mają już za sobą i nie mają co liczyć na powrót dawnej chwały. Nowym trendem stałą się wideosfera. Masowy wzrost użytkowników wideosfery jest logiczną konsekwencją działania ludzkiej natury. Człowiek lgnie do nowych trendów, ponieważ posiada niewyczerpaną potrzebę dostosowywania się do nieustannych zmian.

Dlaczego ten szczyl ma więcej subów niż ja UU?!

Zgodnie z zasadą lenistwa ludzkiego intelektu, nowa klasa dominująca składa się z jednostek i grup, które przez czysty przypadek znalazły się blisko punktu, w którym znalazła się nowa wartość stała.Alexander Bard, Jan Soderqvist, Netokracja

Dlaczego nastolatek grający w minecrafta po kilku dniach ma 5 tysięcy subskrybentów, a niejeden bloger po roku pisania może tylko pomarzyć o takiej liczbie?

Na pocieszenie można napisać, że nie z powodu inteligencji i sprytu nastoletnich gamerów. Żaden z grających nastolatków nie podejmował specjalnych starań, w celu znalezienia sposobu na szybką sławę. Po prostu mieli szczęście. Musieli robić tylko to co zwykle i przy okazji włączyć program do nagrywania ekranu. Gameplaye idealnie wpisują się w panujące w rozrywce trendy, przez co można szybko zdobyć popularność tworząc relację z gry wideo.

Smutna wiadomość dla blogerów jest taka, że dominacja wideosfery będzie coraz większa, co przełoży się na mniejsze możliwości rozwoju w blogosferze. Przepaść pomiędzy ilością subskrybcji na kanałach vlogerów, a ilością UU na blogach będzie systematycznie rosnąć, a sytuacje, w których świeży kanał na youtube zdobywa większą oglądalność niż dobry blog prowadzony przez rok staną się standardem.

Większość blogerów ogranicza się do pisania, bo nie ma predyspozycji, aby stanąć przed kamerą. Brak im dykcji, odpowiedniego wyglądu, czy zwykłej odwagi. Blogerzy, którzy chcą utrzymać wysokie zarobki od reklamodawców, będą musieli przełamać wewnętrzny opór i przejść do videosfery. Zmiana podejścia jest doskonale widoczna w twierdzeniach blogerów, że blog to jedynie narzędzie, a najważniejsza jest marka twórcy i jego obecność na portalach społecznościowych. Podobne głosy tylko potwierdzają, że blog przestał być najlepszym sposobem promocji własnej twórczości i generowania ruchu.

Co może zatem zrobić osoba, która nie chce lub nie ma predyspozycji do prowadzenia vloga?

Jak blogosfera może dostosować się do nowej sytuacji?

Najlepsi blogerzy wiedzą, że ludzie w Internecie szukają:

  • rozrywki
  • lub informacji.

Bloger może podążać tylko dwiema drogami – pisać dla emocji lub rozwiązania problemu. Dlatego poczytni autorzy dają ludziom emocje, albo zostają ekspertami.

Wiesz, dlaczego charyzma blogera jest najważniejsza? Ponieważ ludzie czytają głównie po to, aby mieć poczucie przynależności, a nie w jakimś konkretnym celu. Osoby tworzące opiniotwórcze teksty do niedawna z łatwością gromadziły wokół siebie grono wiernych fanów. Teraz użytkownik Internetu może dostać te same emocje, tylko w przyjemniejszej formie od vlogera.

Dzisiejsza rozrywka jest największym magnesem przyciągającym uwagę, gdzie swoje apogeum osiąga w videosferze. W procesie kreowania marek decydujące znaczenie ma właśnie rozrywka, bo daje konsumentom poczucie kompletności i stosowności konsumpcji. Największe marki doskonale o tym wiedzą i swoje budżety reklamowe powierzą rozpoznawalnym twarzom z youtuba.

Blogerzy dostarczający rozrywki czytelnikom już przegrali z wideoblogerami w walce na zasięgi i popularność. Młodsze pokolenie coraz rzadziej czyta online, zainteresowane jest przede wszystkim rozrywką dostarczającą bodźce w skondensowanej formie, jak wideo, czy internetowe memy. W blogosferze coraz częściej mówi się o stagnacji blogów. Pojawiają się stwierdzenia, że lifestyle w obecnej formie nie ma racji bytu. Główną przyczyną podobnych stwierdzeń jest nierówna walka blogosfery z videosferą na polu rozrywki. Rozwój branży rozrywkowej w Internecie, w końcu zmusi blogerów lifestylowych piszących lekkie i przyjemne treści do migracji.

Influenserzy opierający własną twórczość na opiniotwórczych tekstach, muszą przejść do wideosfery, jeśli chcą uniknąć marginalizacji w środowisku internetowych celebrytów.

O ile na polu rozrywki blogosfera jest skazana na porażkę, to na polu wiedzy i rzetelnych informacji może jeszcze powalczyć w nierównej walce z rosnącą w siłę videosferą.

Stworzyć poradnik, czy czekać na reklamodawcę?

Gdybyś mógł dostać wiedzę, która pozwoliłaby Ci rozwiązać największy aktualnie trapiący Cię problem, to raczej nie przykładałbyś wielkiej wagi do sposobu prezentacji cennych informacji. Nie ważne czy dostaniesz sprawdzony sposób na zarobienie miliona w formie wideo, czy na papierze toaletowym. Jest to sprawa drugo, albo nawet trzeciorzędna. Kluczowe jest samo dotarcie do wiedzy.

Inaczej sprawa wygląda z treściami mającymi dostarczyć przyjemności. Forma prezentacji treści rozrywkowych jest jednym z głównych czynników odpowiadających za zainteresowanie odbiorcy. Osoby szukające przyjemnych i lekkich treści migrują z blogosfery do videosfery, gdzie mogą dostać bardziej różnorodne i angażujące bodźce. Obiorca w sieci woli zostać widzem niż czytelnikiem. Czytanie zmusza do wysiłku, natomiast oglądając może w pełni się zrelaksować i pozwolić przepływać doznaniom. Jeśli użytkownik ma możliwość wyboru bardziej preferuje zajęcie mniej angażujące umysł.

Rozrywka zawsze dostosowywała się do nowych technologii. Wiedza natomiast to informacja, która odporna jest na upływ czasu. Jeśli jesteś wstanie dostarczyć ludziom wiedzy, której potrzebują to zawsze na tym zarobisz. Najważniejsze jest dotarcie do ludzi zainteresowanych Twoją ofertą – napisz książkę, stwórz bloga lub załóż kanał na youbube, to jak to zrobisz jest dla przyszłego odbiorcy drugorzędne. Jest bardziej prawdopodobne, że zarobisz na sprzedaży własnego poradnika, niż na współpracy z reklamodawcą.

Nie oznacza to oczywiście, że nie można zarobić w branży rozrywkowej pisząc bloga. Można zarobić i to dużo, jednak trzeba być rewelacyjnym w tym co się robi. Konkurencja w branży rozrywkowej jest dla blogera tak wielka, że bycie dobrym już nie wystarcza. Reklamodawca na pewno może wybrać wśród tysięcy innych twórców, którzy są bardzo dobrzy i mają większe zasięgi.

Prawdopodobnie w blogosferze zostaną profesjonaliści rozwiązujący problemy innych ludzi, a blogi lifestaylowe przejdą do videosfery, aby dalej móc współpracować ze znanymi markami. Profesjonalizacja blogosfery stanie się naturalnym kierunkiem rozwoju, ponieważ bloger ma większe szanse zarobienia i wybicia się na wiedzy, niż na rozrywce. W przyszłości odnoszące sukcesy blogi będą oferowały kursy, ebooki, czy konsultacje w zakresie tematyki poruszanej przez autora. Pozwoli to uniezależnić się blogerom od reklamodawców, którzy większość pieniędzy będą wydawali na współpracę z vlogerami.

Profesjonalizacja blogosfery

Największym problemem ludzi w dobie globalnej sieci jest posiadanie zbyt dużej ilości informacji, a za mało wiedzy. Naukowcy z Uniwersytetu Kalifornijskiego w San Diego dowodzą, że ludzie codziennie zalewani są 34 GB informacji. Nic dziwnego, że informacja w powszechnej świadomości zaczyna tracić na znaczeniu. Jeśli szukasz w Internecie rozwiązania jakiegoś problemu i dostajesz kilka milionów wyników, to co zrobisz z taką ilością informacji? Co najwyżej przejrzysz pierwszą stronę wyników wyszukiwania w nadziei, że Google wyświetliło Ci najtrafniejsze strony do Twojego zapytania.

Jako profesjonalista musisz wyjść na przeciw potrzebom osób dotkniętych przeciążeniem informacyjnym i stworzyć na swoim blogu źródło wiedzy godne zaufania, gdzie można znaleźć skuteczne sposóby na rozwiązanie trapiących ich problemów. Tworząc treść dla odbiorcy trzeba pamiętać, że w sytuacji wszechobecnego zalewu informacjami:

  • Samo posiadanie informacji ma ograniczoną wartość
  • Nabiera znaczenia przydatność informacji
  • Najbardziej pożądane informacje są istotne i wiarygodne.
  • Jako twórca musisz wyręczyć czytelnika i wykazać się umiejętnością pomijania niepotrzebnych informacji

Zauważ, że napisanie tekstu spełniającego wszystkie powyższe kryteria wymaga dużego wysiłku twórczego, ale tylko taka treść jest pożądana przez świadomego odbiorcę ponieważ dostarcza:

  • Uogólnionego spojrzenia
  • Znajomości kontekstu

Uogólnione spojrzenie i znajomość kontekstu w jakim przedstawiana jest informacja stanowią trzon wiedzy. Wiedza to władza, której wszyscy pożądamy i zrobimy wiele, aby ją dostać. Jako bloger, który chce wzbudzać zaufanie odbiorcy, musisz wziąć na siebie odpowiedzialność za jakość przekazywanych treści. Ignorancja w dzisiejszych czasach jest wielkim błogosławieństwem, ponieważ ludzie nie umieją przetwarzać dużych ilości informacji, a właśnie z takim dylematem mają do czynienia za każdym razem wpisując zapytanie w przeglądarkę internetową. Google dorobiło się fortuny, ponieważ pielęgnuje ludzką ignorancję, przetwarzając informację za ludzi i dostarczając gotowych odpowiedzi. Ty również powinieneś zacząć to robić.

Czy mam coś do powiedzenia?

To niesamowite, że w dobie Internetu, każdy może założyć bloga i dotrzeć z własną twórczością praktycznie do każdej osoby, która posiada komputer z dostępem do sieci. Jednak zdecydowana większość blogów jest pisana w taki sposób jakby autorzy nigdy nie zadali sobie pytania, czy w ogóle mają coś sensownego do przekazania.

Blogi nieniosące żadnej głębszej treści skupiają się na komentowaniu bieżących wydarzeń. Opiniotwórczość to ciężki kawałek chleba i trzeba naprawdę przemyśleć wcześniej własną opinię, żeby stała się ciekawa dla innych i zmuszała do refleksji. Inaczej łatwo można popaść w banał.

Kiedy nie można konkurować jakością idzie się w ilość. Nie bez powodu główną radą na szybkie stworzenie społeczności na blogu są częste publikacje. Jeśli jest to możliwe, to najlepiej codziennie. Oczywiście, jeśli istnieje osoba tworząca jeden artykuł dziennie jest wstanie dostarczyć jakość, to nie widzę lepszego rozwiązania. Jednak przypuszczam, że osób które mogą pisać każdego dnia i utrzymać wysoką jakość, można policzyć na palcach jednej ręki. U całej reszty pisanie dzień w dzień sprowadza się w ostateczności do komentowania bieżących wydarzeń lub tworzenia pamiętnika składającego się z myśli, które nikogo nie interesują.

Pisząc codziennie skazujemy się na produkowanie płytkich informacji, które szybko giną w otchłaniach Internetu. Stworzenie wartościowego wpisu wymaga czasu, dużo czasu. Natomiast tworząc wpisy o niczym dokładamy się do szumu informacyjnego, zanieczyszczając wirtualne środowisko.

Content Marketing codziennie dostarcza miliony śmieciowych artykulików, które drażnią i irytują. Fala bezwartościowych tekstów wymusza na ludziach umiejętne oddzielenie jednodniowych treści od ponadczasowych. 99% treści w sieci to chłam, z drugiej strony jest także pełno świetnych artykułów, z którymi musisz walczyć o uwagę użytkownika. Niestety chcąc się wybić jesteś zmuszony tworzyć małe dzieła sztuki.

Twórz ponadczasową treść

Z punktu widzenia blogera tworzenie “evergreen content”, czyli wiecznie żywej treści ma jedną ogromną zaletę – artykuł niezależnie od upływu czasu jest wstanie wygenerować wejścia na stronę i interakcję użytkowników, w postaci komentarzy i polubień.

Informacja bazująca na wszelakich aktualnościach charakteryzuje się hiperinflacją. Nazajutrz informacja o tym co działo się na marszu równości nikogo nie interesuje. Dlatego nie warto komentować aktualnych wydarzeń, ponieważ takie wpisy generują wyłącznie krótkotrwałe zaangażowanie użytkowników. Lepszą strategią jest wrzucanie wpisów rzadziej, raz na miesiąc lub dwa, tworząc artykuł, którego treść będzie cały czas aktualna.

Pisząc artykuły, które nigdy nie stracą na aktualności, możesz pisać raz na kilka tygodni(lub rzadziej), a co dwa dni przypominać archiwalne wpisy. Posiadając 180 ponadczasowych wpisów, Twój fanpage i blog nigdy nie umrze, a Ty będziesz mógł spokojnie wrzucać wartościowe posty raz na miesiąc. W takiej sytuacji będziesz miał wystarczająco dużo czasu na przygotowanie materiałów i napisanie następnego artykułu.

Bloger chcąc przetrwać w nieustannie zmieniającej się wirtualnej rzeczywistości, musi stworzyć blog, który przetrwa próbę czasu. Jest to w mojej ocenie jeden z podstawowych kryteriów, umożliwiających dalszy rozwój blogosfery i profesjonalizacji tworzonych treści. Eksperci przekazujący wiedzę za pomocą własnych blogów staną się magnesem przyciągającym nowych użytkowników.

Jeśli ludzie w przyszłości będą gdzieś czytać online, to jednym z tych miejsc będzie blogosfera dostarczająca eksperckich materiałów najwyższej jakości, tworzonych z pasją i dla ludzi.

Pytania na koniec

  • Przekazujesz na blogu informacje, czy wiedzę?
  • Czy Twoje wpisy przetrwają próbę czasu? Czy za 5 lat nadal będą aktualne i odporne na zmieniające się trendy? A za 10 lat?
  • Czy Twój blog będzie inspirował przyszłe pokolenia?

Osobiście uważam, że blogi niespełniające powyższych warunków w ciągu dekady wymrą, niedostosowane do dynamicznie zmieniającego się wirtualnego środowiska. Jeśli coś ma przetrwać w formie tekstu online i być czytane przez ludzi, to tylko wiedza.


Artykuł na podstawie:

[1] Alexander Bard, Jan Soderqvist – netokracja. nowa elita władzy i życie po kapitalizmie

[2] Nicholas Carr – Płytki umysł. Jak internet wpływa na nasz mózg

Post Blogosfera w kontekście historycznym – zmierzch blogerów i nowa internetowa burżuazja pojawił się poraz pierwszy w Rafał Ruba.

]]>
http://www.rafalruba.pl/blogosfera/feed/ 8 1793
Największy lęk mężczyzny http://www.rafalruba.pl/najwiekszy-lek-mezczyzny/ http://www.rafalruba.pl/najwiekszy-lek-mezczyzny/#comments Fri, 12 Aug 2016 22:52:27 +0000 http://www.rafalruba.pl/?p=1685 Zwierzęta czując zbliżającą się śmierć w zawstydzeniu szukają kryjówki, aby w niej skończyć życie. Umierają samotnie, w przeświadczeniu, że od natury nie mogą oczekiwać zrozumienia dla swego cierpienia i śmierci.  Nie mylą się, bo w stadzie ptactwa nie tylko nie szanuje się chorych towarzyszy, ale gniewnie tłucze się ich dziobami. Wszechświat najsilniejszym nakazuje żyć, a... Continue reading

Post Największy lęk mężczyzny pojawił się poraz pierwszy w Rafał Ruba.

]]>

W rozwijającym się dzięki sile wszechświecie słabość nie może przetrwać.James Allen

Zwierzęta czując zbliżającą się śmierć w zawstydzeniu szukają kryjówki, aby w niej skończyć życie. Umierają samotnie, w przeświadczeniu, że od natury nie mogą oczekiwać zrozumienia dla swego cierpienia i śmierci.  Nie mylą się, bo w stadzie ptactwa nie tylko nie szanuje się chorych towarzyszy, ale gniewnie tłucze się ich dziobami. Wszechświat najsilniejszym nakazuje żyć, a najsłabszym umierać. Natura bezwzględnie respektuje własne prawa w dążeniu do doskonałości, i nie robi wyjątków.

Mężczyzna żyjący z dala od przyrody może nie uświadamiać sobie, że wszystko co żywe podlega regułom przetrwania, włącznie z nim samym…

Biolog Jason A. Wilder, analizując próbki materiału genetycznego różnych współczesnych populacji odkrył, że przodkami ludzkości było około 67% kobiet i 33% mężczyzn. Przeprowadzone badania wskazują, że wśród mężczyzn panowała zacięta rywalizacja o status społeczny i dostęp do seksu. Najlepsi mężczyźni posiadali dzieci z wieloma kobietami, ale zdecydowana większość mężczyzn nie doczekała się żadnych potomków. Słabi przegrali, a ich informacja genetyczna została raz na zawsze wymazana z historii świata.

Stworzeni do rywalizacji

Natura przeznaczyła mężczyzn do rywalizacji, co dobrze obrazuje początkowy stosunek populacji kobiet do mężczyzn. Statystycznie na każde sto urodzonych dziewczynek przypada sto siedem narodzonych chłopców. Jednak w wieku ponad sześćdziesięciu pięciu lat na sto kobiet przypada już tylko osiemdziesięciu mężczyzn. Jak to się dzieje, że zaczynamy z przewagą chłopców, a kończymy z przewagą kobiet?  Taki stan rzeczy jest odzwierciedleniem podejmowanego przez mężczyzn ryzyka, prowadzącego do wcześniejszych zgonów.

Na przestrzeni wieków kobietom nie opłacało się podejmować ryzyka. Wypływanie na nieznane wody i narażanie się na groźbę utonięcia lub zabicia przez obcych, w sytuacji kiedy szanse na reprodukcje nieźle się przedstawiały, było głupim pomysłem. Optymalne działanie polegało na podążaniu za tłumem, życiu w dobrych stosunkach z resztą społeczeństwa i unikaniu niebezpieczeństw. Istniało duże prawdopodobieństwo pojawienia się mężczyzn oferujących seks i pojawienia się dzieci. Zadanie polegało tylko na wybraniu najlepszej oferty.

Mężczyźni musieli postępować zupełnie odwrotnie. Podążanie za tłumem i dbanie o bezpieczeństwo, sprawiało tylko, że szanse na doczekanie się potomka drastycznie malały. Większość kiedykolwiek żyjących mężczyzn nie posiada dziś żyjących potomków. Groźba unicestwienia własnej linii genetycznej, zmusza mężczyzn do podejmowania ryzyka, badania nowych możliwości, wyzwolenia w sobie kreatywności pozwalającej na skuteczną rywalizacje.

Walka pomiędzy mężczyznami o szacunek i różnego rodzaju nagrody, które są rozdzielane nierówno, stanowi główny katalizator wzrostu społeczeństw. Wszystkie kultury głęboko pragnął tej rywalizacji i wykorzystują mężczyzn w celu zwiększenia produktywności i innowacyjności, pozwalającej wspiąć się na kolejne szczeble rozwoju. Od mężczyzn wymaga się zdecydowania, skuteczności oraz dominacji nad rywalami i wrogami. Jeśli taki nie jest on i jego geny trafiają na śmietnik historii.

W męską egzystencję wpisana jest niepewność mająca charakter egzystencjalny, społeczny i biologiczny. Niepewność ta związana jest z groźbą niebycia wystarczająco dobrym, aby zostać zaakceptowanym przez społeczeństwo, a nawet by dorobić się potomka. Sytuacja, w której znajduje się mężczyzna może być bardzo stresująca, dlatego nie powinno dziwić, że tak wielu się załamuje lub popełnia życiowe błędy, umierając w rezultacie młodziej niż kobiety.

Mężczyźni, którzy nie są wstanie udźwignąć ciężaru przydzielonego im przez naturę, wycofują się z rywalizacji, obniżając swoją pozycję na drabinie społecznej, a tym samym zmniejszają własne szanse w walce o byt. W innych natomiast, przytłoczonych przez rzeczywistość, następuje prymitywizacja życia wewnętrznego, i żyjąc w biedzie są skłonni do bezwzględności, w imię tego czego chcemy wszyscy – przeżywania szczęścia i uniknięcia cierpienia. Dzieje męskiej populacji pełne są historii, gdzie nie było miejsca na kompromisy.

Lęk zwycięzcy

Ewolucję można porównać do turnieju tenisowego. W rozgrywanych meczach spotyka się dwóch graczy, jeden z nich wygrywa i przechodzi do następnej rundy, a o drugim się zapomina. Zawody wyłaniają zwycięzcę, którego cechy są najbardziej faworyzowane przez reguły gry. Niezależnie od liczby uczestników i trudności zawodów, zawsze znajdzie się ktoś, kto wygra, ale będzie również bardzo wielu przegranych.

Pomyśl o tym przez chwilę. Spróbuj uświadomić sobie trzynaście miliardów lat istnienia wszechświata. Od samego początku rozgrywany jest turniej, w którym stawką jest przetrwanie. Ja pisząc te słowa i Ty czytając je, jesteśmy zwycięzcami. Wygraliśmy! My i wszytko co żywe, wszystko co tu i teraz. Cała reszta, to ci którzy przegrali. 99,999 procent wszystkich gatunków, które kiedykolwiek istniały, wymarło. Jednak my żyjemy.

Największy lęk ogarniający nas mężczyzn wiąże się z ewentualną porażką. Myśl, że możemy przegrać, niwecząc tym samym starania przodków jest przerażająca. Dlatego jedyne prawo i odpowiedzialność jaką posiadamy to bycie mężczyzną. Natomiast wszystko czego potrzebujemy, aby zwyciężyć, zawiera się w silnym charakterze i robieniu tego co należy, tak daleko jak pozwoli nam nasze sumienie.


Artykuł napisany na podstawie:

[1] Philip Zimbardo, Nikita Coulombe – Gdzie Ci Mężczyźni

[2] Wikipedia – List of countries by sex ratio

Post Największy lęk mężczyzny pojawił się poraz pierwszy w Rafał Ruba.

]]>
http://www.rafalruba.pl/najwiekszy-lek-mezczyzny/feed/ 3 1685
Jak zwiększyć produktywność odpowiednio zarządzając zainteresowaniem http://www.rafalruba.pl/jak-zwiekszyc-produktywnosc/ http://www.rafalruba.pl/jak-zwiekszyc-produktywnosc/#comments Sun, 31 Jul 2016 13:19:03 +0000 http://www.rafalruba.pl/?p=1661 Karol Darwin od najmłodszych lat musiał sprostać bardzo trudnemu zadaniu zaspokojenia ambicji ojca. Zamożny lekarz pokładał w swoich dwóch synach duże nadzieje. Młodszy z braci Karol wydawał się mniej uzdolniony. Nie radził sobie najlepiej z greką czy łaciną. Ścisłe przedmioty takie jak algebra również nie były jego mocą stroną. Kiedy opuszczał szkołę ojciec uważał go... Continue reading

Post Jak zwiększyć produktywność odpowiednio zarządzając zainteresowaniem pojawił się poraz pierwszy w Rafał Ruba.

]]>
Karol Darwin od najmłodszych lat musiał sprostać bardzo trudnemu zadaniu zaspokojenia ambicji ojca. Zamożny lekarz pokładał w swoich dwóch synach duże nadzieje. Młodszy z braci Karol wydawał się mniej uzdolniony. Nie radził sobie najlepiej z greką czy łaciną. Ścisłe przedmioty takie jak algebra również nie były jego mocą stroną. Kiedy opuszczał szkołę ojciec uważał go za chłopca, stojącego pod względem intelektualnym raczej nieco poniżej przeciętnego poziomu.

Słabe wyniki w nauce nie wynikały bynajmniej z braku ambicji, ale raczej z niechęci do poznawania świata z podręczników szkolnych. Karol uwielbiał spędzać czas poznając naturę. Z pasją oddawał się polowaniom. Odbywał długie spacery, podczas których starał się poznać nazwy roślin oraz kolekcjonował rzadkie gatunki chrząszczy, muszli i minerałów. Z zamiłowaniem obserwował zachowania ptaków i skrzętnie notował różnice między nimi. Jako dziecko dziwił się, dlaczego wszyscy ludzie nie są ornitologami, skoro to tak fascynujące zajęcie.

Przeciętne osiągnięcia szkolne i nietypowe pasje, które ciężko było przełożyć na konkretny zawód, sprawiały, że ojciec coraz bardziej tracił cierpliwość do poczynań swojego syna. Pewnego dnia skierował do niego słowa, które mocno go dotknęły: “Nic cię nie obchodzi poza strzelaniem, psami i łapaniem szczurów, wstyd przyniesiesz sobie i całej rodzinie”.

Ojciec nie widząc postępów syna w nauce, zabrał piętnastoletniego Karola ze szkoły i wyprawił wraz z bratem na Uniwerytet Edynburski, gdzie miał skończyć studia lekarskie. Darwin niespecjalnie palił się do medycyny. Jeszcze przed rozpoczęciem studiów doszedł do wniosku, że ojciec pozostawi mu dość środków, aby mógł się utrzymać. Brak zamiłowania do medycyny i perspektywa dostatniego życia z rodzinnego majątku wystarczyła, aby powstrzymać go od włożenia większego wysiłku w studia.

Karol osiągał raczej kiepskie wyniki w nauce i po dwóch latach spędzonych w Edynburgu ojciec zaproponował mu posadę pastora. Obawiał się, że jego syn niczego nie osiągnie, więc wybrał dla niego karierę w Kościele, która miała zapewnić mu godziwą pensję, oraz dużo czasu na realizację własnych pasji. Jednak, aby zostać duchownym musiał ukończyć studia na którymś z angielskich uniwersytetów. Rozpoczął więc naukę w Cambridge.

Po raz kolejny musiał zmierzyć się z własną niechęcią do wiedzy teoretycznej. Nauka matematyki była dla Darwina odpychająca, głównie z powodu niemożności dopatrzenia się sensu w elementarnych zasadach algebry, oraz z powodu słabych postępów w naukach ścisłych. Przedmioty klasyczne zupełnie go nie interesowały i poza chodzeniem na kilka obowiązkowych wykładów, nie robił nic, a i na samych wykładach był tylko ciałem. Mimo wszystko Karol, zmusił się do nauki i pilnie pracując na drugim i trzecim roku studiów z trudem zdobył tytuł Bachelor of Arts [pierwszy stopień naukowy, osiągany w Anglii po zakończeniu studiów uniwersyteckich].

Studia w Cambridge jak i pobyt w Edynburgu w odczuciu Darwina, były czasem zmarnowanym. Z powodu braku zainteresowania studiami oddawał się polowaniom, konnym wycieczkom i uciechom życia w towarzystwie hulaszczej młodzieży. Karol uciekając przed nudą intensywnie rozwijał także pasje biologiczne. Żadnemu innemu zajęciu w Cambridge nie oddawał się z takim zapałem i żadne nie sprawiało mu tyle przyjemności, co zbieranie chrząszczy. Odnalazł również w sobie zapał do botaniki i zaprzyjaźnił się z profesorem Henslowem, którego wykłady bardzo cenił.

Po ukończeniu formalnej edukacji Karol udał się na letnie wakacje, które spędził zbierając chrząszcze, czytając książki i organizując krótkie wycieczki po angielskich wsiach. Pod koniec sierpnia, po powrocie do domu z krótkiej wyprawy po północnej Walii, czekał na niego list od Henslowa. Profesor polecił go na bezpłatne stanowisko przyrodnika na okręcie HMS Beagle, który miał odbyć kilkuletnią podróż dookoła świata. Zadanie Darwina miało polegać na sporządzaniu map wybrzeża Ameryki Południowej oraz zbieraniu różnych gatunków i minerałów, a następnie wysyłaniu ich na dalsze badania do Anglii.

Karol był zaskoczony tą propozycją. Nigdy wcześniej nie planował zostać przyrodnikiem, a tym bardziej wyruszyć w podróż dookoła świata. Przemyślawszy sprawę Darwin, bardzo chciał przyjąć ofertę, jednak ojciec był zdecydowanie przeciwny temu pomysłowi. Odmowę argumentował brakiem odpowiedniego wykształcenia naukowego i dyscypliny. Poza tym kilkuletnia podróż mogła uniemożliwić mu objęcie wcześniej załatwionego przez ojca stanowiska pastora.

Argumenty ojca były tak przekonywujące, że trudno było się z nimi nie zgodzić. Karol odpisał na list, odmawiając przyjęcia oferty. Jednak następnego dnia z pomocą ofiarował się wuj Darwina i razem zdołali uzyskać wielce niechętną zgodę na wyjazd. Wkrótce wszystkie formalności związane z podróżą zostały załatwione i tego samego roku statek Beagle z dwudziestodwuletnim Darwinem na pokładzie, wypłynął na pięcioletnią wyprawę badawczą, która miała zmienić jego życie.

Kilka miesięcy później statek przybił do brzegów Brazylii. Darwin większość czasu spędzał na lądzie, prowadząc badania geologiczne i zbierając próbki biologiczne. Tamtejsza różnorodność fauny i flory zachwyciła młodego przyrodnika. Podczas pracy stwierdził, że czeka go nie lada wyzwanie. Wszystkie zwierzęta i rośliny, które napotkał były niezwykłe. Jednak jego zadanie polegało na dokonaniu wyboru najciekawszych okazów i wysłaniu próbek do ojczyzny.

Karol musiał pogłębić własną wiedzę przyrodniczą, aby poradzić sobie z wyborem, co warto gromadzić, a czego nie. Podczas wielogodzinnych spacerów uważnie obserwował wszystko co napotkał i sporządzał szczegółowe notatki. Zebrane informacje musiał odpowiednio uporządkować i poddać szczegółowej analizie. Wykonywane zadania wymagały od niego tytanicznej pracy, którą wykonywał z przyjemnością. W przeciwieństwie do nauki na studiach, sporządzanie notatek z własnych obserwacji i spekulacji teoretycznych przychodziło mu z łatwością. Nuda z szkolnej ławki została zastąpiona przez nieograniczoną chęć odkrycia ogólnych praw rządzących przyrodą.

Darwin zaczynał przejawiać ambicję, której wcześniej notorycznie mu brakowało. Wielkie zamiłowanie do badań i chęć zaistnienia w świecie nauki sprawiły, że pracował z całych sił. Niegdyś nudziła go praktycznie każda praca, teraz żałował każdej zmarnowanej minuty podróży. Z listu od siostry dowiedział się, że nauczyciel Karola z Cambridge powiedział jego ojcu, że zapewne zajmie kiedyś miejsce wśród wybitnych ludzi nauki.  Zmiana, która dokonywała się w Darwinie zaczynała być coraz bardziej widoczna.

Umiłowanie do nauki stopniowo wypierało nawet największe upodobania z młodości. Darwin uwielbiał polować, dlatego sam strzelał do ptaków i zwierząt przeznaczonych do zbiorów. Przez pierwsze dwa lata podróży pasja strzelecka silnie się utrzymywała. Jednak stopniowo coraz częściej oddawał strzelbę swojemu służącemu, aż ostatecznie całkowicie mu ją oddał. Stwierdził, że obserwacja i teoretyczne spekulacje dają mu o wiele więcej przyjemności niż polowanie.

Szczegółowe obserwacje skłaniały go do formułowania zaskakujących teorii, napędzających kolejne pomysły. Powoli w jego głowie zaczęła się wyłaniać rewolucyjna teoria, której udowodnienie miało mu zająć resztę życia.

Po blisko pięciu latach na morzu statek Beagle powrócił do Anglii. Darwin po podróży zamieszkał w Londynie, gdzie przebywał aż do czasu małżeństwa. Był to bardzo pracowity okres dla młodego naukowca. W ciągu dwóch lat ukończył „Dziennik”, przedstawił wiele prac Towarzystwu Geologicznemu i zaczął opracowywać “Geological Observation”. Podobny poziom pracowitości utrzymywał przez resztę życia, ponieważ myślenie o przyrodzie nigdy go nie nużyło.

Po ślubie wyprowadził się na wieś i ułożył życie w taki sposób, aby jak najmniej rzeczy odrywało go od pracy. Z dala od rozrywek i towarzystwa Karol Darwin przez następnych dwadzieścia lat cierpliwie pracował nad teorią ewolucji, która miała wstrząsnąć światem.

Produktywność Geniusza

To, co kochamy, kształtuje nas i nadaje nam formę.Johann Wolfgang von Goethe

Każdy z nas jest wyjątkowy. Jednym z przejawów naszej wyjątkowości są wrodzone preferencje wobec określonych zajęć, czy obszarów wiedzy, które chcemy zgłębić. U podstaw pracowitości nie leży talent, czy geniusz, ale nieodparta chęć uczenia się i głęboka więź z daną dziedziną studiów, która zapisana jest w naszych genach. Odkrycie tego wrodzonego powołania jest kluczem do rozwinięcia naszego potencjału.

Karol Darwin podczas podróży na statku Beagle odkrył to głębokie i silne upodobanie do konkretnego zagadnienia, które towarzyszyło mu zawsze, jako dziecięca pasja zbierania chrząszczy. Gdyby odrzucił propozycję wyprawy i został pastorem, jego wrodzony geniusz prawdopodobnie nigdy by się nie rozwinął. Miłość do przyrody, a wraz z nią zapał do pracy, umarłaby pod naporem codziennych obowiązków.

Jednak tak się nie stało. Darwin z osoby, która w latach szkolnych nie rokowała najlepiej, stał się intelektualnym gigantem, a jego umysł przeobraził się w maszynę do przerabiania wielkich zbiorów faktów na ogólne prawa przyrody. Po wpadnięciu na teorię ewolucji, wykazał się nieskończoną cierpliwością i pracowitością, zmuszając się do niebywałego wysiłku umysłowego.

Wielka fascynacja do tworzącej się w jego głowie teorii pozwoliła mu przebrnąć przez dwudziestoletni okres prac oraz przezwyciężyć chwile słabości i zwątpienia. Darwin wykazał się nadludzką wytrwałość w pracy nad dziełem swojego życia. Nigdy nie przestał gromadzić faktów dotyczących powstawania gatunków i robił to nawet wtedy, gdy choroba nie pozwalała mu na nic innego. Pasja sprawiała, że nie był świadom wykonywanej pracy.

Nuda zabójcą produktywności

Z obserwacji może nam się wydawać, że Geniusze są z natury leniwi i odczuwają wyjątkową niechęć do pracy. Pogląd ten nie jest prawdziwy. Wybitni ludzie oczywiście odczuwają awersję do pracy, ale jedynie takiej jaka przypadła w udziale ich rodzicom. Ojciec chętnie widział Karola w roli lekarze, a w ostateczności pastora, jednak żadne z tych zajęć go nie interesowało. Dlatego analizując lata studenckie Darwina, można dojść do wniosku, że nie grzeszył pracowitością.

Podróżując na statku Beagle, Karol wstąpił na ścieżkę kariery, która wydobyła jego naturalne skłonności. Od czasu kiedy zaczął myśleć nad teorią ewolucji, jego wytrwałość i produktywność stała się tak duża, że nawet najbardziej zapracowani ludzi wydawali się przy nim zwykłymi obibokami.

Wiele osób, wybierając własną ścieżkę kariery kieruje się radami kolegów i rodziny, obierając jako główne kryterium wyboru względy finansowe. Jednak często podążają za głosem rozsądku odrywają się od własnego potencjału kreatywnego. Prędzej czy później brak zainteresowania daje o sobie znać. Praca staje się nudna i mechaniczna, a jedyną rzeczą, o której zaczyna się myśleć jest rozrywka. Ogarniająca obojętność sprawia, że odniesienie sukcesu w życiu staje się coraz bardziej nierealne, potęgując uczucie frustracji i przygnębienia.

Geniusze nie wykonują swojej pracy ze znudzeniem i to właśnie odróżnia ich od zwykłych ludzi. Potrafią wznieść się na wyżyny produktywności, ponieważ praca jest dla nich niczym zabawa. Intensywność ich zainteresowań jest tak wielka, że potrafią osiągnąć niebywały poziom koncentracji i zaangażowania, niedostępny dla zwykłej osoby.

Kiedy człowieka dopada nuda jego umysł zamyka się i w efekcie nabiera biernego podejścia do życia. Wewnętrzna monotonia, którą wtedy odczuwa, zabija w nim pasję i chęć do pracy. Darwin swoim potężnym zainteresowaniem teorią doboru naturalnego, nigdy nie pozwolił znudzeniu dojść do głosu. To właśnie odnalezienie wewnętrznego powołania, które wyzwoliło w nim ogromną pasję, pozwoliło mu wspiąć się na wyżyny własnych możliwości, i sformułować jedną z najbardziej wyrafinowanych teorii naukowych w dziejach ludzkości.

Zainteresowanie kluczem do efektywnej pracy

Kluczem do produktywności i konsekwencji w każdej pracy kreatywnej jest znalezienie sposobu na utrzymanie przez cały czas zainteresowania na najwyższym poziomie. Jeśli zainteresowanie jest wystarczająco silne, to zmęczenie fizyczne, jak i psychiczne nie będzie miało dla nas większego znaczenia. W większości przypadków to właśnie spadek zainteresowania wykonywanym zadaniem, a nie zmęczenie, powoduje, że przestajemy nad czymś pracować.

Zjawisko to można przedstawić na wykresie za pomocą dwóch krzywych. Pierwsza krzywa reprezentuje zainteresowanie i wraz z postępem prac nieregularnie maleje lub rośnie. Zazwyczaj rozpoczynamy zadanie z wysokim zainteresowaniem, które z czasem maleje. Druga krzywa przedstawia zmęczenie i praktycznie zawsze stopniowo wzrasta. Miejsce przecięcia się tych dwóch krzywych to moment, w którym normalnie przerywamy pracę.

produktywnosc_zmeczenie_a_zainteresowanie

Umiejętne przekierowanie oporu

Praca nad zadaniem przez dłuższy czas wymaga umiejętnego przesunięcia w daleką przyszłość punktu przecięcia krzywych. Możemy tego dokonać zmieniając temat na inny, lub zmieniając zadanie w ramach jednego projektu. W ten sposób wzmocnimy zainteresowanie w taki sposób, aby nie spadło poniżej krzywej zmęczenia.

jak zwiększyć produktywność odpowiednio zarządzając zainteresowaniem

Analizując produktywność jako problem utrzymania zainteresowania na wysokim poziomie przez długi czas, wyciąga się bardzo interesujący wniosek. Wydajność nie jest kwestią organizacji pracy lub eliminacji zakłóceń mogących rozpraszać nas podczas wykonywania zadania, ale raczej jest to umiejętność przekierowania wewnętrznego oporu.

Jeśli projekt, który mamy wykonać jest nudny i trudny, podczas jego realizacji ciągle będziemy myśleć o szybkich przyjemnościach. Co chwile będziemy przerywać prace na przeglądanie Facebooka, czy pogawędkę ze znajomym.

Narastające zmęczenie i brak zainteresowania wykonywanym zajęciem generują ból twórczy, którego nie będziemy wstanie przezwyciężyć. Możemy wtedy odczuwać pragnienie oglądania telewizji całymi godzinami lub nagłą potrzebę posprzątania mieszkania tylko po to, by nie musieć robić czegoś co sprawia nam jakikolwiek dyskomfort. Ludzie posiadają fobię przed bólem. Siedzenie nad nudną książką, czy uczenie się nieciekawego przedmiotu jest bolesne i na wszelkie sposoby próbują od tego uciec.

Człowiek w swej naturze robi tylko te rzeczy gdzie napotyka najmniej oporu i robi ich najwięcej w życiu. Właśnie, dlatego nie powinniśmy działać wbrew naturze, ale działać razem z nią, aby osiągnąć sukces.

Kiedy zwlekamy z pracą lub chcemy porzucić aktualnie wykonywane zajęcie i zacząć przeglądać Internet, musimy mieć przygotowany zestaw produktywnych zadań pobocznych, który jesteśmy wstanie wykonać bez oporu. Realizację zadań z takiej listy można nazwać komfortowym bólem, który pozwala nam utrzymać wydajność nawet w okresach znużenia i zmęczenia.

Użycie siły woli

Heroizm to po prostu wytrzymanie jeszcze jednej chwili dłużej.Wilfried Thomason Grenfell

Istnieje również drugi sposób, pozwalający dalej pracować pomimo spadku zainteresowania. Wymaga on jednak użycia siły woli. Kiedy zainteresowanie spadnie poniżej krzywej zmęczenia, możemy zdobyć się na wysiłek i z uporem kontynuować pracę, mając nadzieję, że krzywa zainteresowania zacznie za jakiś czas z powrotem wznosić się w górę.

sila_woli

W chwilach zmęczenia postanowienie poświęcenia jeszcze kilku minut dłużej na prace, może pomóc nam przetrwać wiele podobnych kryzysów i pomimo wyczerpania kontynuować zadanie.

Trzeba jednak pamiętać, że samodyscyplina jest męcząca, a umiejętne korzystanie z siły woli jest trudne i tylko nielicznym ludziom udaje się to robić z sukcesem. Normalny człowiek przy pierwszych trudnościach porzuca pracę, ponieważ negatywne emocje zwykle są silniejsze.

Mądrzejszym rozwiązaniem jest stworzenie listy małych produktywnych zadań pobocznych, do której możemy zawsze wrócić w chwilach kryzysu. Taka lista uchroni nas przed uciekaniem w miłe i bezproduktywne zajęcia, kiedy najdzie nas pokusa przerwania pracy.


Artykuł napisany na podstawie:

[1] Karol Darwin – Autobiografia

[2] Henry Hazlitt – Siła Woli

[3] Robert Greene – Jak zostać mistrzem. Trening Doskonałości

[4] Łukasz Ruba – Rysunki

Post Jak zwiększyć produktywność odpowiednio zarządzając zainteresowaniem pojawił się poraz pierwszy w Rafał Ruba.

]]>
http://www.rafalruba.pl/jak-zwiekszyc-produktywnosc/feed/ 2 1661
Małżeństwo z rozsądku, czyli jak Karol Darwin pomoże Ci wybrać odpowiednią żonę na całe życie http://www.rafalruba.pl/malzenstwo-z-rozsadku/ http://www.rafalruba.pl/malzenstwo-z-rozsadku/#comments Tue, 28 Jun 2016 21:07:48 +0000 http://www.rafalruba.pl/?p=1563 Tytuł artykułu nie wzbudza zaufania. Małżeństwo z rozsądku przywołuje same negatywne odczucia. Natomiast Karol Darwin z teorią doboru naturalnego kojarzy się przeciętnemu człowiekowi z intelektualną i polityczną bezwzględnością. O ile wybór partnera na całe życie jedynie ze względów finansowych, wynika z płytkiego rozumowania i słusznie wspominane jest z niechęcią, ponieważ z rozsądkiem nie ma nic... Continue reading

Post Małżeństwo z rozsądku, czyli jak Karol Darwin pomoże Ci wybrać odpowiednią żonę na całe życie pojawił się poraz pierwszy w Rafał Ruba.

]]>
Tytuł artykułu nie wzbudza zaufania. Małżeństwo z rozsądku przywołuje same negatywne odczucia. Natomiast Karol Darwin z teorią doboru naturalnego kojarzy się przeciętnemu człowiekowi z intelektualną i polityczną bezwzględnością. O ile wybór partnera na całe życie jedynie ze względów finansowych, wynika z płytkiego rozumowania i słusznie wspominane jest z niechęcią, ponieważ z rozsądkiem nie ma nic wspólnego i na dłuższą metę zamiast uszczęśliwiać wpędza w istną rozpacz, o tyle angielski uczony niesłusznie owiany jest złą sławą.

portret karola darwina

Zdjęcie Karola Darwina zrobione w 1869 roku.

Teoria ewolucji na przełomie wieków została połączona z filozofią polityczną i w ten sposób powstał darwinizm społeczny, wykorzystywany przez rasistów, faszystów i najbardziej bezwzględnych kapitalistów. W owym czasie wykorzystywano darwinizm do politycznych nadużyć, wzbudzając w społeczeństwie niechęć i strach do teorii doboru naturalnego, jak i do samego twórcy. Co więcej, osoba która stworzyła teorię bezwzględnej realizacji interesu genetycznego, gdzie najbardziej krwiożerczy drapieżnik przeżywa, a wszystko co słabe ginie, nie wydaje się najlepszą osobą do udzielania rad na temat udanego małżeństwa. Tak naprawdę są to tylko uprzedzenia niemające potwierdzenia w rzeczywistości.

Kiedy przebada się życiorys Darwina zauważymy, że jego postępowanie nie kojarzy się z bezwzględną teorią ewolucji. Wszystkie przekazy potwierdzają, że był człowiekiem niezwykle uprzejmym i łagodnym, odznaczającym się nadzwyczajnie silnym kręgosłupem moralnym i wrażliwym sumieniem. Potępiał niewolnictwo i potrafił wpadać w wściekłość na widok woźnicy maltretującego konia. Po opublikowaniu największego dzieła “O powstawaniu gatunków” sława go nie zniszczyła i przez całe życie odznaczał się skromnością i delikatnym usposobieniem.

Małżeńskie rady Darwina

Życie Darwina niewątpliwie potwierdza jego moralny autorytet i stawia jako wzór godny naśladowania. Przez ponad pół wieku tworzył z Emmą związek idealny, przepełniony miłością i wzajemnym szacunkiem. Osiągnął rzecz, której pragnie każdy mężczyzna – do końca życia zostać kochającym mężem i ojcem. Dla przeciętnego faceta z XXI wieku osiągnięcie zadowolenia z małżeństwa przez cały okres jego trwania to nie lada wyzwanie.

Z biografii sławnego przyrodnika możemy wydobyć praktyczne wskazówki na udaną dożywotnią monogamię. Darwin podzielił podchodzenie do małżeństwa na 3 etapy:

  1. W sposób racjonalny i systematyczny podejmij decyzję o małżeństwie
  2. Znajdź osobę, która pod względem praktycznym zaspokaja większość Twoich potrzeb
  3. Ożeń się z nią

Brzmi to bardziej jak przepis na małżeństwo z rozsądku, niż udany związek. Jeden z biografów Darwina krytykował go za formalistyczne podejście i wyczuwalną pustkę emocjonalną w jego rozważaniach na temat małżeństwa. Może i tak. Jednak przeciwnicy takiego podejścia zapominają, że małżeństwa nie są kojarzone w niebie. Co więcej szczęśliwe małżeństwo Darwina broni się przed wszelką krytyką.

Aktualnie, rozpada się co drugie małżeństwo zanim “śmierć je rozłączy”. Nawet w katolickim i konserwatywnym kraju jakim jest Polska u młodych ludzi jedno na trzy małżeństwa się rozwodzi. Może jednak powinniśmy dokładnie przeanalizować “emocjonalną pustkę” Darwina i wyciągnąć z niej wnioski? Na pewno znajdziemy w niej mądrość, którą możemy przeszczepić w nasze czasy.

Jeśli chcemy stworzyć szczęśliwy i trwały związek musimy dobrowolnie zgodzić się na długotrwałą miłość, ponieważ dożywotnia monogamia jest dla człowieka nienaturalna. Nawet kobiety nie mają w naturze na całe życie wiązać się z jedną osobą, a już z pewnością nie mężczyźni.

Dlaczego małżeństwa się rozpadają

Dobór naturalny nie pragnie naszego szczęścia, tylko przekazania genów. Trwałe małżeństwo i szczęście to dla ewolucji sprawa drugorzędna, najważniejsza jest prokreacja z jak największą ilością partnerów. Dlatego ludzie w swej naturze mają skłonność do:

  • Szukania szczęścia w małżeństwie
  • Pochopnego decydowania się na ślub
  • Nieświadomego dążenia do rozwodu

Nie szukaj szczęścia w małżeństwie

Zwykły rytm życia oscyluje pomiędzy umiarkowanym zadowoleniem z siebie a lekkim dyskomfortem wynikającym ze świadomości własnych niedostatków. Chcemy być równie przystojni, młodzi, silni lub mądrzy jak inni ludzie z naszego otoczenia. Pragniemy mieć takie jak oni osiągnięcia, podobną pozycję społeczną, marzymy o podobnych lub większych sukcesach. Pełna satysfakcja z życia to sytuacja wyjątkowa i nader często jedynie rodzaj różowych okularów, które zakładamy sami i przez które każemy patrzeć na siebie innym. W głębi drąży nas poczucie niezadowolenia i lekkiej niechęci do własnej osoby. Twierdzę, że to właśnie ten stan ducha, gdy się nasili, czyni nas specjalnie podatnymi na “zakochanie”.(…)

W większości wypadków ten niepokój jest nieświadomy, czasem jednak przekracza próg świadomości w postaci niejasnego zakłopotania lub utrzymującego się braku satysfakcji, albo też smutku, którego źródła nie znamy.
Theodor Reik, Of Love and Lust

Wszyscy ludzie mają głęboko zakorzenione pragnienie osiągnięcia wysokiej pozycji społecznej. Pragniemy sławy i pochwał, a największy lęk czujemy przed pogardą społeczeństwa. Wrodzone instynkty dbają, abyśmy nieustannie uczestniczyli w walce o władzę i zasoby umożliwiające prokreacje. Dzieje się to zawsze, bez naszego świadomego przyzwolenia. Osiłek chodzący na siłownie i naukowiec pracujący nad własną teorią mają ten sam cel – podziw społeczeństwa i osiągnięcie wysokiego statusu społecznego. Każdy z nich próbuje wygrać własne atuty i zmaksymalizować szanse na przekazanie genów.

Theodor Reik trafnie spostrzegł to wewnętrzne niezadowolenie, które pojawia się zawsze wtedy, kiedy odstajemy od społeczeństwa pod jakimkolwiek względem. Będąc natomiast na samym szczycie drabiny społecznej, coś głęboko ukrytego w nas każe dostrzegać własne niedostatki. Natura zadbała, aby najsilniejszy impuls do rozwoju, jakim jest niezadowolenie z życia nigdy nie przestawał na nas wpływać. Satysfakcja prowadzi do rozleniwienia, która drastycznie zmniejsza szanse na zdobycie wysokiego statusu społecznego i dużej ilości seksu. Genów nie stać na taki obrót sprawy i wbudowały mechanizmy, które skutecznie temu zapobiegają.

Co się jednak dzieje, kiedy nieświadomość poprzez wewnętrzny niepokój i brak satysfakcji wysyła nam sygnały o tym, że dobór naturalny nie jest zadowolony z naszego życia? Stajemy się podatni na “zakochanie” i własnego szczęścia szukamy w cudzych ramionach. Logiki ewolucji nie wprowadzamy do swojego życia na skutek świadomych zamiarów, ale idąc za głosem uczuć. Dobór naturalny ukrył naszą prawdziwą jaźń przed świadomością. Dlatego nie uświadamiamy sobie najgłębszych motywacji, które przykryte są pod warstwą uczuć i niejasnych wewnętrznych napięć.

Utrzymujący się brak satysfakcji lub smutek generuje poczucie wewnętrznego niezadowolenia. Szukamy wtedy spełnienia u innych ludzi, w szczególności u płci przeciwnej. Związek ma stać się magiczną pigułką na szczęście. Po latach uświadamiamy sobie, że nic się nie zmieniło, tylko teraz oprócz lekkiej niechęci do własnej osoby czujemy także ogromną niechęć do drugiego człowieka, któremu obiecaliśmy dozgonną miłość i wierność.

W naszej ograniczonej umiejętności przeżywania szczęścia upatruję jedną z głównych przyczyn nieudanych małżeństw i rozwodów. Rozsądny człowiek nie powinien się łudzić, że w małżeństwie będzie szczęśliwszy niż byłby sam ze sobą. Tak naprawdę w związku doznajemy tyle szczęścia ile doznawalibyśmy żyjąc w pojedynkę. Niestety większości ludziom ciężko walczyć z naturą, która stworzyła ich do rozrodu a nie wiecznego szczęścia.

Głupstwo zwane małżeństwem

(…)prawie wszyscy ludzie zakochani zaręczają się czy też robią inne głupstwa, a wszystko przemija w mgnieniu oka i najczęściej nikt nie wie, co zyskał, a co stracił.Kierkegaard, Dziennik Uwodziciela

Większość decyzji podejmujemy emocjonalnie, tak jak natura chciała. Miłość erotyczna pojawiająca się u dwojga ludzi pełni kluczową rolę w procesie doboru naturalnego. Jeśli zakochani żyją w konserwatywnym społeczeństwie, gdzie małżeństwo jest niezbędne, aby uprawiać seks, to bagatelizują wszelkie problemy i wady partnera, dążąc do jak najszybszego małżeństwa. Kochają nie to co dla nich jest dobre, lecz to, co im się takim wydaje, wielbią koncept drugiej osoby, a nie osobę jako taką. Namiętność domaga się szybko wykonalnych i jawnych czynów poświęcenia, więc zakochani mylnie myślą, że szybkie małżeństwo, to najlepsze co ich może spotkać.

Namiętność jest z natury uczuciem nierealistycznym. Wymaga absolutnego podziwu partnera, co jest możliwe tylko przy kompletnym braku realizmu, bo żaden człowiek nie zasługuje na absolutny podziw. Bronimy się przed myślą, że zakochaliśmy się w kimś bezwartościowym, gdyż wpływałoby to negatywnie na nasz własny wizerunek. Dlatego musimy za wszelką cenę idealizować i wywyższać osobę, którą obdarzyliśmy namiętnym uczuciem, choćby tylko dlatego, aby ratować własną samoocenę.

Z czasem jednak namiętność naturalnie zanika, odsłaniając wszystkie problemy i sprawy, z którymi para nie zmierzyła się przed wstąpieniem w związek małżeński. Pchani przez porywy namiętności jesteśmy zdesperowani na układ jakim jest małżeństwo, aby całkowicie posiąść drugą osobę. Ostatecznie płacimy podatek od “chcę tego” i kończymy płacąc więcej niż byśmy tego chcieli.

Choć zanik namiętności jest sprawą oczywistą, pary odrzucają tę prawdę kiedy namiętność silnie przeżywają. Rzeczywistość jednak zawsze wygrywa i jeśli po całkowitym zaniku pożądania okaże się, że małżonków nic innego nie łączyło, to związek prędzej czy później musi się rozpaść.

Miłość erotyczna ze swym brakiem realizmu i nietrwałością musi zostać ostatecznie pokonana przez zwykłą codzienność, gdzie od małżonków wymaga się dużo cierpliwości i samozaparcia. Namiętność nie posiada ani jednej z tych cech.

Romantyczny model kobiety i mężczyzny oparty na pożądaniu i idealizacji piękna po prostu nie działa. Dlatego romantyczna miłość lansowana w kulturze to jedna z głównych przyczyn rozpadu małżeństwa. Jak już zauważył Nietzsche, trzeba uważać, aby z powodu ulotnych uczuć nie zawierać małżeństwa zbyt szybko, bo wybór jest zazwyczaj niewłaściwy, a zły związek w końcu łamie ludzi.

Wasze małżeństw zawieranie: — baczcież, aby ono nie było złym zawarciem! Bo gdybyście za wcześnie zawarli: złamanie z tego wyniknie — wiary małżeńskiej złamanie!

A lepszym zasię jest ono, niźli naginanie małżeństwa, kłamanie małżeństwa! — Tak rzekła raz do mnie kobieta: „złamałam ja wprawdzie wiarę małżeńską, lecz wprzódy małżeństwo złamało — mnie!”

Źle skojarzone pary były mi zawsze najgorszej mściwości pełne: całemu światu odwzajemnić się starały za to, że samopas iść już nie mogą.Fryderyk Nietzsche, Tako rzecze Zaratustra

Małżeństwo z sąsiadem

Mężczyźni i kobiety albo łączą się pośpiesznie w tym, co nazywa się aktem miłosnym, albo powili przyzwyczajają się do siebie.Albert Camus

Jednym z najprostszych determinantów atrakcyjności interpersonalnej jest bliskość. Osoby, z którymi najczęściej się spotykamy i nawiązujemy kontakty, mają największą szanse zostać naszymi przyjaciółmi i ukochanymi. Efekt bliskości odgrywa kluczową rolę przy wyborze partnera na całe życie. Większość ludzi zawiera małżeństwa z osoba, która chodziła z nimi do jednej klasy, mieszkała po sąsiedzku lub z którą pracowali w tym samym biurze lub fabryce. Ludzie nie muszą czuć potężnej namiętności w stosunku do siebie, aby wziąć ze sobą ślub, wystarczy zwykłe przyzwyczajenie. W Holandii połowa wszystkich małżeństw zawierana jest przez osoby, które mieszkały od siebie nie dalej niż w odległości 10 kilometrów.

Tylko przy pierwszym kontakcie jesteśmy wstanie kogoś trzeźwie ocenić. Potem, gdy spędzamy z tą osobą więcej czasu, wydaje nam się bardziej atrakcyjna. Jednak im więcej czasu mija, wyidealizowany obraz ustępuje miejsca temu co było na początku. Wynika z tego ważny wniosek – możemy wstąpić w związek małżeński z osobą, którą przy pierwszym spotkaniu odrzuciliśmy jako potencjalnego partnera do małżeństwa.

efekt_czestosci_kontaktow_malzenstwo

Zażyłość jest silnym czynnikiem, który niemal zawsze powoduje wzrost atrakcyjności drugiej osoby. Nawet do takiego stopnia, że jesteśmy wstanie wziąć ślub i związać się z kimś na całe życie. Jednak stara prawda mówi, że zażyłość prowadzi do pogardy i po latach wspólnego życia postrzegamy drugą osobę tak, jak w pierwszym dniu kiedy ją spotkaliśmy lub nawet gorzej. Jeśli uczucia wynikające ze wspólnego dopasowania i początkowego docierania się związku będą niższe niż minimalny próg, który decyduje o trwałości małżeństwa, para postanowi się rozwieść jeśli okoliczności zewnętrzne, jak kredyt czy dziecko nie będą ich powstrzymywać przed odejściem od siebie.

Małżeństwo to twór naturalnie dążący do rozpadu

Mężczyzna ma swoje prawa. Jestem pisarzem. Jestem starym świntuchem. Stosunki między ludźmi i tak nie układają się, jak należy. Tylko pierwsze dwa tygodnie cechuje jakiś dynamizm, potem ludzie przestają być dla siebie interesujący. Maski opadają im z twarzy i ujawniają się ich prawdziwe oblicza: szajbusów i debili, istot obłąkanych i mściwych, sadystów i morderców. Nowoczesne społeczeństwo stworzyło swój własny gatunek istot, które pożerają się nawzajem. To pojedynek na śmierć i życie – w kloace. Uznałem, że człowiek może wytrwać w jakimś związku najwyżej dwa i pół roku. Król Mongut z Syjamu miał 9000 żon i nałożnic. Jak mówi Stary Testament, król Salomon miał 700 żon. August Mocny z Saksonii miał 365 kurtyzan, jedną na każdy dzień roku. W liczbach kryje się bezpieczeństwo.Charles Bukowski, Kobiety

Badania krwi w niektórych rejonach miejskich wykazały, że więcej niż jedna czwarta dzieci pochodzi ze stosunków pozamałżeńskich, co wskazuje na znaczne trudności w dochowaniu wierności przez sporą część społeczeństwa. Wynika to z faktu, że ludzie nie są z natury monogamicznym gatunkiem, co potwierdza budowa ciała człowieka.

Niewierność kobiet

Analizując dane anatomiczne, jak stosunek ciężaru jąder przeciętnego mężczyzny do jego masy ciała, możemy określić jak kształtowała się historia seksualnych przygód samców i samic. U szympansów o stosunkowo dużych jądrach występuje “system wielomęstwa” gdzie samice kopulują z wieloma partnerami. Natomiast gibbony posiadające niewielki ciężar jąder w stosunku do reszty ciała są monogamiczne. Łatwo to wytłumaczyć. Samiec łącząc się z wieloma samicami musi wyprodukować ogromną ilość plemników, aby zapłodnić każdą z nich. Nasz gatunek pod względem stosunku wagi jąder do reszty ciała plasuje się pomiędzy szympansami, a gibbonami. Wynika z tego, że kobiety nie są tak wyzwolone seksualnie jak szympansice, ale z natury są dość skłonne do przygód.

Jednak dokładniejszym wskaźnikiem kobiecej niewierności jest zawartość plemników w nasieniu. Wydawać by się mogło, że ilość plemników w spermie męża zależy wyłącznie od tego, jak dawno odbył stosunek z żoną. Nie jest to prawdą. W dużej mierze zależy od tego jak dawno nie widział on swojej partnerki. Im więcej okazji miała żona do odbycia stosunku z innymi mężczyznami, tym liczniejszą armię własnych plemników posyła do boju mąż. Widocznie wojna plemników w pochwie kobiety była częstym zjawiskiem skoro dobór naturalny wytworzył tak sprytną broń.

Poligeniczna natura mężczyzn

Analizując dymorfizm płciowy – kontrast pomiędzy wielkością ciała samca i samicy – jesteśmy wstanie określić preferencje seksualne u mężczyzn. Gatunki charakteryzujące się dużym dymorfizmem płciowym są bardzo poligeniczne. Samce goryli są dwukrotnie większe od samic, a jeden duży samiec może posiadać kilka partnerek, z którymi kopuluje. Wśród monogamicznych gibonów różnica wielkości pomiędzy płciami jest praktycznie niezauważalna. Ludzie są wiec gatunkiem umiarkowanie poligenicznym, ponieważ posiadamy o wiele mniejszy dymorfizm płciowy niż goryle, trochę mniejszy niż szympansy i znacznie większy niż gibony.

Historia potwierdza poligeniczny charakter naszego gatunku. Zdecydowana większość kultur na przestrzeni wieków pozwalała mężczyznom na wielożeństwo. 980 z 1154 dawnych i współczesnych społeczeństw, na temat których antropolodzy zebrali dane uznawało poliginie. Badania ustaliły również, że poliginia jest u mężczyzn o tyle naturalna, że kiedy mają okazję do posiadania więcej niż jednej żony skrupulatnie korzystają z tej możliwości.

Główny wróg trwałego małżeństwa

W wiktoriańskiej Anglii rozwód był praktycznie niemożliwy, obowiązujące prawo i moralność skutecznie uniemożliwiały zerwanie małżeństwa, a tym samym trzymały ludzkie skłonności na wodzy. Dzisiaj pomimo zinstytucjonalizowanej monogamii, dążenie ludzkiej natury do poliginii znajduje ujście w rozwodzie, który jest legalny i społecznie akceptowalny. Z takiego stanu rzeczy – jak zawsze na przestrzeni wieków – skrupulatnie korzystają mężczyźni.

Za czasów wiktoriańskich małżeństwo było pokusą, ponieważ był to czasami jedyny sposób na seks, oraz pułapką, z której wydostanie się było praktycznie niemożliwe. Teraz żeniaczka nie stanowi konieczności, a w razie potrzeby łatwo się z niej wyplątać, przez co po ślubie nie ma powodu do wznoszenia alarmu. Kiedy mąż znudzi się żoną zawsze może się wyprowadzić i wziąć rozwód, wznawiając tym samym aktywność seksualną bez narażania się na szykany ze strony oburzonego społeczeństwa.

Współczesne badania wykazały, że najsilniejszym bodźcem prowadzącym do rozwodów jest niezadowolenie męża ze związku małżeńskiego. Co ciekawe rozwiedzeni mężczyźni częściej niż kobiety wstępują w nowe związki małżeńskie. Oba fakty są ze sobą ściśle związane i mają podłoże biologiczne.

Z rozrodczego punku widzenia zerwanie małżeństwa opłaca się bardziej mężczyznom.  Po rozwodzie mąż może znaleźć urodziwą osiemnastolatkę, która będzie stanie rodzić mu dzieci przez następne dwadzieścia pięć lat. Natomiast porzuconej żonie będącej kobietą z dzieckiem bardzo trudno będzie znaleźć kolejnego partnera. Ponad to kobieta po rozwodzie nie ma raczej szans spotkać partnera, który zapewni jej potencjał rozrodczy przez następne dwadzieścia pięć lat. Różnica szans w znalezieniu partnera po rozwodzie jest nieznaczna, kiedy mąż i żona są jeszcze młodzi. Rośnie jednak wraz z wiekiem.

Z powyższego wynika, że największą przeszkodę dla dożywotniej monogamii stanowi męska psychika i głównie od mężczyzn zależy, czy małżeństwo przetrwa. W większości przypadków to mężczyźni dążą do rozwodu, bo z genetycznego punktu widzenia bardziej im się to opłaca, niż ich żonom.

Emocje na usługach ewolucji

Co takiego się dzieje, że małżonkowie po latach coraz mniej się rozumieją i powoli oddalają się od siebie? Wynika to z prostego niedopasowania charakterów małżonków? Czy obojętność męża, albo zrzędliwość żony ma drugie dno, którego sobie nie uświadamiamy?

logika_ewolucji

Ponad każdą myślą, emocją i zachowaniem stoją geny dokonujące zimnej kalkulacji. Na podstawie prostych zmiennych, takich jak status społeczny, zasoby materialne, wiek współmałżonka, liczba dzieci i ich wiek, oraz wielu innych, dobór naturalny dokonuje bezwzględnej analizy zysków i strat. Jeśli nasze geny uznają, że po 20 latach małżeństwa i odchowaniu dzieci, czas na rozwód, będziemy nieświadomie zmieniać własne zachowanie i dostrzegać wady małżonka, które wcześniej nam nie przeszkadzały.

Czy po dwudziestu latach małżeństwa żona naprawdę jest bardziej nudna i zrzędliwa niż w dniu ślubu? Być może jest to prawda, ale istnieje również możliwość, że tolerancja męża na zrzędzenie osłabła właśnie teraz, kiedy żona ma czterdzieści pięć lat i jej potencjał rozrodczy jest równy zero.  Również po awansie w pracy, kiedy młode i atrakcyjne współpracownice obrzucają go pełnymi uwielbienia spojrzeniami, atrakcyjność żony w oczach męża może drastycznie spaść.

Ta sama logika ewolucji działa u bezdzietnej żony. Po dwóch latach bezowocnego małżeństwa, w którym oboje starali się o dziecko, żona dochodzi do wniosku, że mąż stał się mało czuły oraz zobojętniał na jej problemy. Dziwnym trafem myśl ta naszła ją właśnie teraz, kiedy mąż stracił prace, a ona spotkała przystojnego i zamożnego kawalera, który z nią flirtuje. Nie można oczywiście wykluczyć, że mąż rzeczywiście zaczął gorzej ją traktować, jednak rok temu podobne zachowanie ze strony męża, który pracował, było akceptowalne.

Jeśli potraktuje się uczucia i myśli jako broń genetyczną, to kłótnie małżeńskie nabierają nowego znaczenia. Nawet kłótnie, które nie są tak poważne, aby doprowadzić do rozwodu, stanowią renegocjację kontraktu i niosą ukryte ostrzeżenie, że jeśli małżonek się nie będzie skory do renegocjacji, to jestem gotowy odejść. W dniu ślubu mąż mógł przysięgać, że nie szuka kury domowej, lecz teraz daje do zrozumienie, że dobrze by było, gdyby od czasu do czasu przygotowała ciepłą kolację.

Wszystkie podobne uszczypliwe uwagi mają źródło w ludzkiej naturze. Po dwudziestu pięciu latach małżeństwa, kiedy namiętność wygasa, mężowie zaczynają szukać dziury w całym, gdy nieświadomość wysyła im sygnały, że mają możliwość ponownego ożenku z młodą i atrakcyjną kobietą. Coraz częściej zupa będzie za słona, a żona coraz bardziej nie do wytrzymania. Możemy sobie tego nie uświadamiać, ale działamy wtedy dokładnie tak jak natura to sobie zaplanowała. W interesie doboru naturalnego jest rozpad małżeństwa i szukanie młodszej partnerki w momencie, kiedy żona osiągnie swój limit rozrodczy, a dzieci będą dorosłe.

Wniosek z powyższych rozważań nie jest zbyt optymistyczny. Przeważnie do rozwodu będą dążyć mężczyźni szukający młodszej żony. Jeśli nastąpią sprzyjające okoliczności do rozwodu, to uruchomią się nieświadome mechanizmy sterujące naszymi emocjami, uczuciami i zachowaniem, które mają za zadanie zrealizować plan doboru naturalnego.

Dlaczego mimo wszystko warto wziąć ślub

W wiktoriańskiej Anglii małżeństwo było koniecznością, jeśli chciało się uprawiać seks z osobą z wyższych sfer. Dobrze sytuowany i wykształcony kawaler z Londynu nie zastanawiał się nad tym, czy wziąć ślub. Wiedział, że musi to zrobić, aby spłodzić dzieci z kobietą z własnego towarzystwa. Ale czy dla mężczyzny z XXI wieku małżeństwo to dobry wybór? Żyjemy w społeczeństwie, gdzie wstąpienie w związek małżeński nie jest warunkiem koniecznym, aby uprawiać seks. Dodatkowo jak już zostało wspomniane ludzie nie są stworzeni do monogamii. Myśląc racjonalnie małżeństwo wydaje się jednym z głupszych pomysłów. Czy pośród tych wszystkich wad istnieją jednak jakieś plusy?

Lepiej być niezadowolonym człowiekiem, czy zadowoloną świnią?

Niewiele osób zgodziłoby się na to, by zostać zamienionym w zwierzę, w zamian za obietnicę najpełniejszego użycia przyjemności, jakich może ono doznać(…) Lepiej być niezadowolonym człowiekiem niż zadowoloną świnią; lepiej być niezadowolonym Sokratesem niż zadowolonym głupcem. A jeżeli głupiec i świnia są innego zdania, to dlatego, że umieją patrzeć na sprawę wyłącznie ze swego punktu widzenia. Drugiej stronie oba punkty widzenia są znane.Mill John Stuart, O Wolności

Wielu mężczyzn z kolejnych pokoleń przyznało, że na dłuższą metę małżeństwo sprawiło im dużo radości, a życie pod jednym dachem z żoną i dziećmi przynosi satysfakcję, jakiej nie da się osiągnąć w inny sposób, pomimo licznych frustracji i problemów. Co prawda na każdego zadowolonego męża, przypada co najmniej jeden kawaler czerpiący przyjemność z kolejnych seksualnych podbojów, więc bezkrytyczna wiara w opinie starszych żonatych panów nie jest zbyt rozsądna.

Warto jednak zauważyć, że cześć z tych starszych panów za młodu cieszyło się seksualną swobodą i przyznają, że sprawiało im to dużo przyjemności. Poznali dwie strony medalu i małżeństwo wskazali jako lepszą z nich. Natomiast żaden z nieżonatych mężczyzn nie może powiedzieć nic z własnego doświadczenia, jak to jest założyć rodzinę. Kawaler wypowiadający się o stanie małżeńskim umie patrzeć na sprawę wyłącznie z własnego punktu widzenia, za to części mężczyzn wypowiadających się pochlebnie o małżeństwie oba punkty widzenia są znane, a ich osąd pełniejszy.

Widocznie to co najlepsze w byciu z drugim człowiekiem ukazuje się dopiero po dłuższym czasie. Na początku są tylko straty, więc kawalerzy po doświadczeniach płynących z wielu krótkich związków nie chcą angażować się w dłuższą relację z obawy przed jeszcze większymi stratami.

Ze względu na dzieci…

…warto związać się z kimś na stałe. W tym względzie trwały związek małżeński zawsze będzie miał przewagę nad każdą inną formą relacji międzyludzkich. Rodzina składająca się z dwojga biologicznych rodziców jest najlepszym miejscem dla dziecka, w którym może bezpiecznie dorastać, ponieważ badania wykazały, że:

  • Dziecko mieszkające z jednym lub dwojgiem rodziców zastępczych było sto razy bardziej narażone na pobicie ze skutkiem śmiertelnym, niż dziecko mieszkające pod opieką obojga biologicznych rodziców.
  • Dzieci dwuletnie lub młodsze były siedemdziesiąt razy bardziej narażone na śmierć z ręki jednego z rodziców, jeśli mieszkało z macochą lub ojczymem i jednym biologicznym rodzicem.
  • Dzieci do czternastego roku życia były do czternastu razy bardziej narażone na maltretowanie przez rodziców, jeśli żyły tylko z jednym biologicznym rodzicem oraz ojczymem i macochą.

Dzieci wychowywane przez inne osoby niż biologiczni rodzice są częściej maltretowane i narażone na wiele innych zaniedbań, których nie udokumentowano. Z darwinowskiego punktu widzenia ludzka psychika jest tak ukształtowana, aby nie trwonić energii na obce dzieci. Ojczym czy macocha nie chcą inwestować w cudze dzieci, ponieważ nie noszą ich genów.

Po rozwodzie matka z dzieckiem musi posiadać nieprawdopodobnie dużo szczęścia, aby znaleźć mężczyznę, który należycie zaopiekuje się jej dzieckiem. O ile z materialnego i czysto technicznego punktu widzenia jest to możliwe, o tyle na psychologicznej płaszczyźnie zawsze będzie zachodził zgrzyt pomiędzy dzieckiem i przybranym rodzicem, choćby ze względu na ludzkie geny, które za każdym razem przeszkadzają w należytym wypełnieniu rodzicielskich obowiązków względem nieswojego dziecka. Pozwala mi to wnioskować, że psychika dziecka wychowującego się z ojczymem, czy z macochą zawsze w jakiś sposób zostanie dotknięta patologicznym stanem braku któregoś z biologicznych rodziców.

Ponieważ świat to niebezpieczne miejsce

Większość ludzi, którzy nie czytają publikacji naukowych jest zdania, że odłożenie w czasie decyzji o małżeństwie jest mądrą decyzją. Aktualnie taki trend jest wyraźnie zauważalny, ale trzeba podkreślić, że to naprawdę zły pomysł.

Szansa, że w tym roku stracisz pełną sprawność fizyczną na okres ponad trzech miesięcy jest siedmiokrotnie większa niż prawdopodobieństwo Twojej śmierci. Będąc 25-letnią osobą musimy liczyć się z 44 procentowym prawdopodobieństwem co najmniej jednej długookresowej utraty sprawności przed ukończeniem 65 roku życia. Po przekroczeniu 40 roku życia prawdopodobieństwo takiego zdarzenia wynosi 39 procent. Z kolei po przekroczeniu pięćdziesiątki istnieje 33-procentowe prawdopodobieństwo, że przytrafi nam się co najmniej jedna długookresowa utrata sprawności.

W Tabeli poniżej przedstawiono ilość czasu jaki na ogół zajmuje powrót do zdrowia i pracy zarobkowej w okresie 5 lat od utraty sprawności, oraz jaki procent osób zmarło po dotknięciu niepełnosprawnością.

Wiek
utraty zdrowia
SprawniZmarliNadal
niepełnosprawni
2444%10%46%
3534%12%54%
4521%20%59%
5512%28%60%

Zestawiając wcześniej przetoczone informacje i dane z tabeli otrzymujemy niepokojącą statystykę. W wieku 40 lat prawdopodobieństwo utraty sprawności wynosi około 40 procent. Natomiast w wieku 45 lat ponad 70 procent takich osób nadal pozostaje niepełnosprawna lub nie żyje.

Choć większość osób niepełnosprawnych w pewnym momencie życia wraca do pracy, to zazwyczaj zarabiają około połowę tego, co osoby zdrowe. Dla ludzi samotnych, rozwiedzionych, a w szczególności samotnych matek z dziećmi, utrata sprawności na dłuższy okres czasu lub praca za połowę dotychczasowych zarobków oznacza totalną zmianę warunków życia. Jeśli przed utratą niepełnosprawności rodzinę utrzymywało dwoje rodziców, to łatwiej przetrwać trudny okres.

Powyższe statystyki to przestroga dla wiecznych singli. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że pomoc drugiego człowieka będzie im niezbędna na jakimś etapie życia. Małżonek jest najlepszą osobą do efektywnego i długotrwałego wsparcia.

Decyzja Karola Darwina o małżeństwie

Kiedy Karol Darwin myślał o tym czy się ożenić, nie miał na myśli konkretnej osoby, ale samą decyzje dotyczącą opuszczenia stanu kawalerskiego. Kwestię małżeństwa ostatecznie rozstrzygnął sporządzając notatki w lipcu 1838 roku. Dokument składał się z dwóch kolumn, zawierających argumenty za i przeciw wchodzeniu w związek małżeński.

Najważniejszy czynnik przemawiający przeciw małżeństwu, znajdujący się w lewej kolumnie na samym dole Darwin podkreślił, i rozwinął w kolumnie zawierającej minusy małżeństwa. Największą obawę odczuwał przed tym, że małżeństwo będzie zabierać mu czas, w szczególności na pracę. Mimo wszystko argumenty przemawiające za ożenkiem przeważyły.

Jednak przed ostatecznym podjęciem decyzji, naszego bohatera ogarnęła jeszcze jedna fala wątpliwości. Przekonawszy sam siebie, że trzeba się ożenić, zaczął zadawać pytanie kiedy to zrobić. Teraz czy później? Ten ostatni odruch paniki jest doskonale znany wszystkim przyszłym nowożeńcom. U mężczyzn panika ta nie jest związana z tym czy żenią się z odpowiednią osobą, ale samą wizją życia u czyjegoś boku, czego dowodem są zapiski Darwina. U kobiet natomiast panika dotyczy tego, czy na pewno wybrały odpowiedniego mężczyznę na całe życie.

Co ciekawe różne źródło przedmałżeńskiej paniki u mężczyzn i kobiet ma uzasadnienie w genach. Mężczyznom monogamiczny związek zawęża perspektywy wstępowanie w bardziej zażyłe stosunki z innymi kobietami, czego tak bardzo pragnie dobór naturalny. Kobiety natomiast dokładnie zastanawiają się czy mężczyzna, którego wybrały jest najlepszym z możliwych i czy zaopiekuje się nią i ich dziećmi, ponieważ po ślubie możliwość znalezienie kolejnego partnera seksualnego na resztę życia z każdym rokiem systematycznie maleje.

Wracając do naszej historii, Darwin w końcu po długich namysłach w sposób racjonalny i systematyczny podjął definitywną decyzję o małżeństwie. Dokument, w którym zapisywał własne wątpliwości kończy się w następujący sposób:

Trudno, mój chłopcze – głowa do góry – nie można wieść życia samotnika, z ponurą perspektywą starości, bez przyjaciół, w chłodzie, bez dzieci, spoglądając na własną twarz, na której występują już zmarszczki. – Zaufaj szczęśliwemu losowi – i do dzieła – jest wielu szczęśliwych niewolników.Karol Darwin

Przemiany miłości w małżeństwie

Małżeństwo z ewolucyjnego punktu widzenia to prosta droga do niewolnictwa, ale nie do końca wiadomo czy szczęśliwego. Relacje oparte na miłości w czasie swego trwania ulegają nieustannym przemianom, a wraz z nimi, przeistacza się uczucie łączące partnerów i ich wzajemny stosunek względem siebie. Aby lepiej zrozumieć to zagadnienie prześledźmy trzy zasadnicze składniki miłości, decydujące o trwaniu związku.

Namiętność

Namiętność jest mieszanką silnych emocji pozytywnych(pożądanie, zachwyt) i negatywnych(zazdrość, tęsknota), z mocno widocznym pobudzeniem fizjologicznym. Osoby odczuwające namiętność towarzyszy silna motywacja do maksymalnego połączenia się z partnerem – szczególnie seksualnego.

Namiętność cechuje się dużą dynamiką. Na początku intensywnie wzrasta, szybko osiągając wartość szczytową, i niemal równie gwałtownie zanika osiągając punkt zerowy. Koniec namiętność jest nieuchronny, więc można powiedzieć, że podlega naturalnej śmierci, mającej swoje źródło w ludzkiej naturze pożądania.

Intymność

Intymność to wszystkie pozytywne uczucia i działania, które wywołują bliskość, przywiązanie i wzajemną zależność partnerów od siebie. W relacji intymnej partnerzy dbają o własne dobro, obdarzają się szacunkiem i zaufaniem, udzielają sobie wsparcia i pomocy, rozumieją się wzajemnie oraz swobodnie się komunikują i wymieniają intymne informacje.

Zmienność intymności jest zwykle bardzo powolna – łagodnie rośnie i jeszcze wolniej opada. Intymność w przeciwieństwie do namiętności często nigdy nie osiąga punktu zerowego, więc uczucia towarzyszące intymności cechuje pewna trwałość.

Zaangażowanie

Zaangażowanie jest decyzją przekształcenia relacji miłosnej w trwały związek oraz trwanie w związku pomimo występowania różnych przeszkód. W związku zaangażowanie jest zwykle najbardziej stabilnym składnikiem. Z upływem czasu coraz większe wysiłki wkładane w relacje powodują wzrost i automatyczne podtrzymywanie poziomu zaangażowania. Wycofanie się z związku byłoby przyznaniem się, że źle zainwestowaliśmy zasoby, czas i energię, więc przekonujemy samych siebie o słusznym postępowaniu.

Stopniowa przemiana miłości

Analizując wcześniejsze wykresy namiętności, intymności i zaangażowania, wysnuwa się jeden bardzo znaczący wniosek. Intensywność uczuć i ich charakter podlega nieuchronnym zmianom w miarę upływu czasu trwania związku. Ponad to zmiana charakteru miłości jaką obdarzają się partnerzy nie wynika z nacisków okoliczności zewnętrznych, lecz z samej istoty miłości. Pewne zmiany jak zanik namiętności są nieuchronne, ale innych możemy uniknąć.

Chcąc przedstawić dokładniej o co chodzi, przeanalizujmy wszystkie trzy wykresy razem.

Jak widać tylko namiętność maleje do zera, natomiast w dobrym związku intymność i zaangażowanie nigdy nie zanikają całkowicie. Dlatego w dużym uproszczeniu możemy stwierdzić, że:

  • Namiętność jest emocją ulotną
  • Intymność i zaangażowanie to emocje trwałe, pod warunkiem, że w jakimś stopniu pragnie tego oboje partnerów.

Po sumowaniu wszystkich trzech składników miłości otrzymamy wykres zmienności miłości w czasie trwania związku.

intymnosc_namietnosc_zaangazowanie_skladniki_milosci

W początkowych fazach związku to głównie namiętność odpowiada za odczuwanie satysfakcji. Jednak w długim okresie czasu to intymność i zaangażowanie decydują o trwałości związku i poziomie zadowolenia ze stworzonej relacji. Jeśli jednak wraz z namiętnością, zaniknie intymność i zaangażowanie następuje rozpad związku. Również wszystkie związki oparte tylko na namiętności czeka nieuchronny koniec, ponieważ nie można zbudować trwałego związku na ulotnych emocjach

Ze wszystkich trzech składników miłości, namiętności nie jesteśmy wstanie kontrolować za pomocą rozumu. Intymność możemy kontrolować umiarkowanie, natomiast zaangażowanie jest całkowicie zależne od naszej siły woli.

kontrola_milosci_rozumem

Recepta Darwina na szczęśliwe małżeństwo

Decydując się na ślub opieramy decyzję na doświadczeniach przeszłych, które mają niewiele wspólnego z przyszłymi warunkami. Nie ulega wątpliwości, że to co partnerzy odczuwają we wstępnej fazie znajomości, gdzie dominuje namiętność, będzie kompletnie różniło się od tego, co czeka ich w przyszłości, kiedy faza romantyzmu zniknie. Dzisiejsze przesłanki niewiele będą mieć wspólnego z warunkami panującymi w małżeństwie za kilkanaście lat. Dlatego bardzo trudno jest wybrać odpowiedniego partnera na całe życie.

Swobodny wybór partnera jest zjawiskiem historycznie nowym. Jeszcze przed stu laty upodobania i preferencje przyszłych małżonków odgrywały niewielką rolę lub były całkowicie nieistotne. Swoboda wyboru partnera jest również zjawiskiem kulturowo rzadkim. Do dzisiaj w wielu kulturach, jak na przykład w Turcji czy Indiach, małżeństwa aranżują rodzice.

Piętnastowieczne listy angielskiej rodziny Pastonów dają pewien obraz tego, co groziło córkom za odmówienie zamążpójścia za wskazanego przez matkę oblubieńca:

Od Wielkiejnocy przeważnie bita bywała raz lub dwa razy w tygodniu, czasem dwukrotnie w ciągu dnia, i głowę miała w dwóch czy trzech miejscach rozbitą.Coulton, 1976

Powyżej opisane czynności były wykonywane własnoręcznie przez seniorkę rodu, w trosce o należyte wydanie córki za mąż, co miało służyć interesom całej rodziny.

Aktualnie zachodnie społeczeństwo jest w zupełnie nowej i nietypowej sytuacji. Swoboda wyboru partnera to przywilej, który generuje sporo niebezpieczeństw, ponieważ ludzka natura ma wielkie skłonności do podejmowania decyzji przez pryzmat pożądania, niekorzystnych dla naszego szczęścia w dłuższej perspektywie. Budowanie trwałego związku opartego tylko na miłości romantycznej, gdzie dominuje namiętność jest bardzo nierozsądne, a jednak większość ludzi w USA i Europie właśnie tak robi, przez co wskaźnik rozwodów systematycznie wzrasta.

W większości znanych kultur i jeszcze do niedawna w Polsce miłość romantyczna i małżeństwo nie było ze sobą związane. Często też związek małżeński uważany był za grób miłości romantycznej, a sama miłość romantyczna za niewłaściwą podstawę do zawierania małżeństwa. W przedrozbiorowej Polsce najczęstszym kryterium wyboru partnera wśród chłopstwa i mieszczaństwa była wydajność w pracy przyszłego małżonka, wśród szlachty decydowały względy ekonomiczno-koligacyjne, a wśród magnaterii polityczno-dynastyczne.

Oczywiście nie oznacza to, że nasi przodkowie się nie kochali. Jednak miłość romantyczna nie była warunkiem koniecznym ani wystarczającym do zawarcia małżeństwa. Kryteria wyboru świadczyły raczej o pewnej przezorności i zrozumieniu mechanizmów rządzących namiętnością. Teraz, kiedy obyczaje się zmieniły, ludzie powinni na nowo odkryć mądrość naszych dziadów.

Decyzja człowieka rozumnego

Darwin doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że namiętność, która pcha nas do związku nie będzie miała jakiegokolwiek znaczenia po kilkudziesięciu latach małżeństwa. Dlatego w swoim 3 stopniowym planie starał się:

  • Maksymalnie zneutralizować wpływ namiętności na decyzję o ożenku, ponieważ długoterminowo nie odgrywa znaczącej roli w szczęściu i trwałości małżeństwa.
  • Skupić się na kwestiach, które mają wpływ na zaangażowanie i intymność, ponieważ w przeciwieństwie do namiętności poddają się kontroli rozumu oraz najbardziej decydują o pomyślności związku.

Zanim jednak przejdziemy do pełnej analizy trzystopniowego podchodzenia do małżeństwa zaproponowanego przez Darwina, wymagane jest jego uzupełnienie. Pomiędzy punktem pierwszym, a trzecim dla pełnego zrozumienia problemu, wstawimy jeszcze dwa postanowienia, które Darwin przedsięwziął przed wstąpieniem w związek małżeński. Po poprawkach recepta na szczęśliwe i trwałe małżeństwo wygląda następująco:

  1. W sposób racjonalny i systematyczny podejmij decyzję o małżeństwie
  2. Postanów jak najwięcej skorzystać ze związku małżeńskiego
  3. Znajdź osobę, która pod względem praktycznym zaspokaja większość Twoich potrzeb
  4. Podejmij nieodwracalną decyzję
  5. Ożeń się z nią

Przeanalizujmy każdy z powyższych punktów przez pryzmat trzech składników miłości jakimi są namiętność, intymność i zaangażowanie.

1. W sposób racjonalny i systematyczny podejmij decyzję o małżeństwie

Racjonalne i systematyczne podejście do małżeństwa pozwoli skupić się nam na sytuacji i warunkach, które zapanują w związku za kilkanaście lat, a na dalszy plan zepchnąć zgubny romantyzm. Zmiana perspektywy ułatwi wzięcie pod uwagę wszystkich ważnych aspektów zwiększających intymność i zaangażowanie partnerów, mających decydujący wpływ na zawarcie szczęśliwego i trwałego małżeństwa.

2. Postanów jak najwięcej skorzystać z związku małżeńskiego

Człowiek, który postanowił jak najwięcej skorzystać z małżeństwa, będzie cenić to co dobre u partnera i nie będzie przejmować się tym, co złe. Takie postanowienie bardzo pomaga kochać współmałżonka mimo gorszych okresów, a decyzja o czerpaniu z małżeństwa pełnymi garściami automatycznie zwiększa namiętność, intymność i zaangażowanie wśród małżonków.

3. Znajdź osobę, która pod względem praktycznym zaspokaja większość Twoich potrzeb

Każda kobieta może dać mi to, co tylko ona jedna dać mogła, każdej mogę dać to co tylko ona mogła wziąć ode mnie.Herman Hesse, Wilk Stepowy

Oddzielenie kwestii małżeństwa od kwestii partnera do tego małżeństwa jest sprawą kluczową, jeśli chodzi o udany związek, z jednej prostej przyczyny – z niektórymi kobietami nie można być długo, choćbyśmy nie wiadomo jak tego pragnęli. Poziom intymności i zaangażowania, nie zależy tylko od nas, ale również od umiejętności naszej partnerki do stworzenia silnej więzi, w której dominuje wzajemny szacunek, szczerość i zaufanie.

Zawsze trzeba mieć na względzie, że w życiu liczy się osobowość i wygląd, choć jedno i drugie nie przesądza o udanym związku.

To prawda, że osobowość jest ważna, ale jeśli kobieta w jakiś sposób nie pociąga seksualnie mężczyzny, to nie będzie chciał wejść z nią w głębszą relację. Dlatego uroda kobiety dostosowana do preferencji faceta jest nadal warunkiem koniecznym, aby związek miał szanse zaistnieć. Jednak trzeba pamiętać, że uroda, a wraz z nią namiętność przeminą i długoterminowo ich znaczenie spada.

Po drugie osobowość partnerki nie jest gwarantem udanego związku. Nieważne jak piękna, mądra, błyskotliwa i dowcipna jest kobieta, jeśli nie chce zaspokoić Twoich potrzeb. Dlatego trzeba zadać sobie dwa pytania:

  • Czy ona zrobi to czego pragniesz?
  • Czy będzie potrafiła?

Dla męskich genów najważniejsze jest to, czy kobieta będzie dobrą matką. Osobowość jest sprawą drugorzędną. Dlatego feministyczny koncept kobiety silnej, kreatywnej i niezależnej, kochanej za swój seksapil, talent i błyskotliwe riposty nie działa. Mężczyźni szukają u kobiet innych cech charakteru. Po pewnym etapie fascynacji geny wysyłają im sygnał, że nie będzie dobrą żoną i matką, więc nudzą się i odchodzą, a robią to nieświadomie.

Najważniejszym kryterium wyboru partnerki na całe życie powinna być kompatybilność do Ciebie.

  • Czy jest atrakcyjna fizycznie?
  • Czy posiada cechy kobiety do związku na całe życie, czy posiada tylko interesującą osobowość?
  • Czy chce i będzie potrafiła zaspokoić większość Twoich potrzeb?

Odpowiedzenie na tak przyziemne pytania jest sprawą konieczną, aby świadomie zdecydować się na długotrwałą miłość. Żarliwe uczucia, które czujemy na początku znajomości nie są wyznacznikiem ich trwania. Namiętność prędzej czy później zniknie, a małżeństwo dalej będzie trwało dzięki praktycznemu dopasowaniu małżonków, determinacji, szacunkowi i wzajemnej sympatii. Będzie to całkiem inna miłość niż ta, od której zaczynało się małżeństwo. Miłość uduchowiona i głębsza, oparta na intymności i zaangażowaniu partnerów.

Cechy kobiety do związku na całe życie

Aby trafić na odpowiednią kobietę trzeba ją znaleźć, a nie zmieniać, bo ludzie się nie zmieniają. Więc jeśli kobiecie brakuje jakiejś cechy, to raczej już jej nie nabędzie.

Idąc za mądrością tłumu można określić bardzo praktyczne cechy jakie powinna posiadać partnerka, aby mężczyzna był zadowolony. Badania wielokrotnie udowodniły, że mężczyźni najbardziej cenią u kobiet:

  • Dobrą prezencję(wygląd twarzy ma większe znaczenie niż sylwetka)
  • Gospodarność i umiejętność gotowania
  • Brak wcześniejszych doświadczeń seksualnych
  • Młodszy wiek

Jednak ważniejsze są cechy, które wzmacniają intymność i zaangażowanie kobiety w związek i związane są bezpośrednio z osobowością. Wśród całej gamy kobiecych cech można wyróżnić najważniejsze dla trwałego i szczęśliwego związku:

  1. Szczere i prawdziwe zainteresowanie
  2. Wierność i lojalność
  3. Zaangażowanie i brak egoizmu
  4. Zgodność i niekonfliktowość
  5. Zdrowe poczucie własnej wartości

Reszta pożądanych cech jak inteligencja, wykształcenie, stan zdrowia, brak nałogów, ta sama wiara itp. jest kwestią indywidualną i musimy sobie szczerze odpowiedzieć co jest dla nas ważne. W takich chwilach warto przy wyborze partnerki na całe życie zapytać samego siebie, czy chciałbym mieć taką córkę. Jeśli odpowiedź jest twierdząca, to z dużą dozą prawdopodobieństwa nadaje się na żonę.

4. Podejmij nieodwracalną decyzję

Zaangażowanie jest czynnikiem, na który para kochających się ludzi może najbardziej wpłynąć poprzez świadomą decyzję, co stanowi zarówno o sile jaki i słabości tego składnika miłości. Zaangażowanie jest rezultatem świadomej decyzji, a każda decyzja może zostać zmieniona czy odwołana, w taki sposób, że zaangażowanie może zniknąć z dnia na dzień. Jeśli zaangażowanie było jedynym elementem zapewniającym trwanie związku, to po jego zniknięciu małżeństwo się rozpadnie.

Dawniej, kiedy wola małżonków całkiem zanikła, czynnikami podtrzymującymi zaangażowanie były bariery zewnętrzne takie jak naciski rodziny, czy obowiązująca moralność i prawo, które nie pozwalały na rozstanie. Aktualnie rozwód jest akceptowalny społecznie, dlatego tylko nieodwracalną decyzją o małżeństwie i pozostaniu w tym związku, możemy zapewnić zaangażowaniu nieprzemijający charakter. Wtedy zaangażowanie stanie się trwałym filarem podtrzymującym miłość w małżeństwie, aż do śmierci.

Po dokładnym przemyśleniu kwestii ożenku i wyboru kobiety, która spełnia większość naszych wymagań nie pozostaje nam nic innego jak…

5. Ożenić się z nią

A jeśli nie nadaje się na żonę?

I poczuł się bardzo nieszczęśliwy. Jego róża zapewniała go, że jest jedyna na świecie. A oto tu, w jednym ogrodzie, jest pięć tysięcy podobnych.Antoine de Saint-Exupery, Mały Książę

Na świecie jest ponad 3 miliardy kobiet i mężczyzna powinien odrzucić myśl, że istnieje tylko jedna, jedyna kobieta dla niego. Jest wiele kobiet, które spełniają warunki i nie ma konieczności, abyśmy się zadowalali kimś kto nie spełnia naszych oczekiwań. Jednak facet nigdy nie powinien oczekiwać od kobiety, aby myślała tak jak on, ponieważ wtedy nie szuka partnerki na całe życie, ale samego siebie.

Wszystkie rozważania na temat poszukiwania odpowiedniej kobiety na żonę można zamknąć w genialnej w swej prostocie myśli niemieckiego filozofa:

Gdzie kochać nie można, tam należy – mijać!Fryderyk Nietzsche, Tako rzecze Zaratusta


Artykuł napisany na podstawie:

[1] Robert Wright – Moralne Zwierzę

[2] Bogdan Wojciszke – Psychologia Miłości

[3] Philip Zimbardo, Nikita Coulombe – Gdzie Ci Mężczyźni

[4] Robert Greene – Sztuka Uwodzenia

[5] Zajonc Robert – Uczucia a myślenie

[6] Kevin Hogan – 168-godzinny tydzień.

[7] Fryderyk Nietzsche, Tako rzecze Zaratusta

[8] Wikipedia – Fotografia przedstawiająca Karola Darwina

[9] Rysunki – Łukasz Ruba

Post Małżeństwo z rozsądku, czyli jak Karol Darwin pomoże Ci wybrać odpowiednią żonę na całe życie pojawił się poraz pierwszy w Rafał Ruba.

]]>
http://www.rafalruba.pl/malzenstwo-z-rozsadku/feed/ 4 1563
Adolf Hitler – jeden z największych samouków w historii http://www.rafalruba.pl/adolf-hitler/ http://www.rafalruba.pl/adolf-hitler/#comments Wed, 06 Jan 2016 17:03:36 +0000 http://www.rafalruba.pl/?p=1279 Adolf Hitler z sieroty żyjącej w skrajnej biedzie stał się wodzem 80 milionowego państwa, które podbiło pół Europy. Co byśmy nie myśleli o Hitlerze, to nie można mu odmówić niebywałych osiągnięć. Możemy przeczytać miliony artykułów na temat Aleksandra Wielkiego, Cezara, Napoleona czy Churchilla, wskazujących postawy i zachowania, które pozwoliły naszym Herosom zapisać się na wieki... Continue reading

Post Adolf Hitler – jeden z największych samouków w historii pojawił się poraz pierwszy w Rafał Ruba.

]]>
Adolf Hitler z sieroty żyjącej w skrajnej biedzie stał się wodzem 80 milionowego państwa, które podbiło pół Europy. Co byśmy nie myśleli o Hitlerze, to nie można mu odmówić niebywałych osiągnięć. Możemy przeczytać miliony artykułów na temat Aleksandra Wielkiego, Cezara, Napoleona czy Churchilla, wskazujących postawy i zachowania, które pozwoliły naszym Herosom zapisać się na wieki na kartach historii. Brakuje natomiast pożytecznych i praktycznych artykułów opartych na życiorysach tyranów.

Młody Adolf Hitler

Szkic 16-letniego Hitlera sporządzony przez kolegę z klasy.

Zapragnąłem przestudiować biografie wodzów, którzy z powodu popełnionych zbrodni są wspominani z niechęcią. Dlatego pochyliłem się nad historią Adolfa Hitlera i przeanalizowałem jego młodość na podstawie biografii napisanej przez jego jedynego przyjaciela z okresu dorastania Augusta Kubizka. Czytając wspomnienia o Hitlerze, wyłania się obraz człowieka, który nie zmarnował młodości, ciężko pracował na własne zwycięstwa i pomimo przeciwności losu nigdy nie zawrócił z raz obranej drogi.

Poniżej przedstawiam główne filary postępowania, które pozwoliły Hitlerowi stać się jednym z najpotężniejszych ludzi w historii świata. Są to uniwersalne i praktyczne rady do zastosowania przez każdego z nas.

Samokształcenie

Jeśli miałbym wymienić najważniejszy czynnik, który pozwolił Hitlerowi stać się Führerem III Rzeszy, byłaby to właśnie edukacja na własną rękę. Większość ludzi marnuje wczesna lata życia, nie inwestując w swój rozwój. Chcąc osiągnąć coś w dorosłym życiu musimy zadbać o okres młodzieńczy, podczas którego formuje się nasza osobowość. Rozwój własnego potencjału w okresie dojrzewania, przypomina stopniowe kumulowanie kapitału, który w późniejszych latach można zainwestować pod przyszłe osiągnięcia. Sam Hitler w Mein Kampf przyznał, że źródła jego geniuszu trzeba szukać w jego młodości:

Od wczesnej młodości starałem się czytać w sposób prawidłowy, w czym szczęśliwym trafem wspierały mnie pamięć i rozum. Patrząc pod tym kątem, okres wiedeński był szczególnie owocny i cenny […].

Czytałem wtedy niezmiernie dużo i gruntownie. Czas wolny, pozostały po pracy, poświęcałem bez reszty moim studiom […]. Dzisiaj mocno wierzę, że ogólnie rzecz biorąc, wszystkie moje twórcze myśli pojawiły się już w okresie młodości, o ile takowa w ogóle istnieje. Rozróżniam bowiem mądrość wieku późniejszego, którą z dużą ostrożnością można uznać tylko za wynik doświadczeń długiego życia, a geniuszem lat młodych, posiadających niewyczerpany zasób myśli i idei, jakich nie są one w stanie przetrawić ze względu na ich obfitość. Okres ten dostarcza materiału budowlanego i planów na przyszłość, z których lata mądrzejsze wybierają kamienie, otaczając zaprawą i realizując budowę, o ile tak zwana mądrość lat późniejszych nie zdusi geniuszu okresu młodości.

Adolf Hitler, Mein Kampf

Hitler uczęszczał do 5-letniej szkoły przygotowawczej, a w wieku 11 lat wstąpił do gimnazjum realnego w Linzu. Z powodu złych postępów w nauce musiał opuścić szkołę w Linzu i przenieść się do gimnazjum położonego w miejscowości Steyr. Edukację skończył w wieku 16 lat i szczerze nienawidził szkoły, ponieważ jak twierdził wychowuje próżniaków. Uważał także państwową edukację za nieprzydatną i był zdania, że swoją widzę bardziej gruntownie uzupełni samokształceniem.

Po ukończeniu gimnazjum przez następne 2 lata był na utrzymaniu matki. Mieszkając w rodzinnym mieście nie zamierzał podjąć pracy, ponieważ gardził zarabianiem na chleb. W tym czasie nieustannie się rozwijał, szukając własnego powołania. Rysował, malował, pisał wiersze i przede wszystkim czytał.

W Wiedniu znalazł się w podobnej sytuacji, kiedy nie dostał się na malarstwo, a rok później na architekturę. Jego przyjaciel dowiedział się, że nie dostał się na Akademię Sztuk Pięknych dopiero wtedy, kiedy sam mu o tym powiedział. Otoczony stosem książek sprawiał wrażenie, że studiuje na bardzo wymagającym kierunku.

Taki właśnie był Hitler. Pomimo nieukończenia żadnych studiów, nie można o nim było powiedzieć niewykształcony. Nie pracując i nie uczęszczając na żadną uczelnię, miał mnóstwo wolnego czasu, który mógł roztrwonić wiodąc hulaszcze życie, a w Wiedniu nie brakowało okazji do zabawy. Jednak jego wewnętrzny pęd do nauki sprawił, że każdą wolną chwilę przeznaczał na budowanie wiedzy, która później pozwoliła objąć mu władzę w Niemczech.

Czytanie jako fundament wiedzy

Po śmierci matki Hitler postanowił na stałe wyprowadzić się do Wiednia. Wśród 4 walizek jakie wtedy ze sobą zabrał, jedna – najcięższa – była wypełniona samymi książkami i jak sam mówił, to w niej znajdował się cały jego dobytek.

Przyszły wódz III Rzeszy wiedzę zdobywał głównie czytając. Młody Hitler bez książki to obraz, którego jego przyjaciel nie mógł sobie wyobrazić. W mieszkaniu ustawiał stosy tomów. Książkę, którą aktualnie czytał zawsze musiał mieć przy sobie. Wychodząc z domu zawsze miał pod pachą coś do przeczytania. Mógł zrezygnować z wielu rzeczy, aby czytać. Chcąc zdobyć pozycje, które go interesowały zapisał się w Wiedniu do trzech bibliotek jednocześnie. Podczas samego czytania bezwzględnie nie można było mu przeszkadzać. Nigdy nie czytał dla rozrywki czy zabicia czasu. Czytanie książek traktował z niezwykłą powagą i uważał to za bardzo ważą pracę do wykonania.

Chcąc stać się mądrzejszym, Ty również powinieneś traktować czytanie jako bardzo ważną pracę do wykonania i poświęcać książkom minimum 1h dziennie.

System czytania Adolfa Hitlera

Adolf posiadał własny system pozwalający mu efektywniej pozyskiwać wiedzę z czytanych książek. Metoda ta składała się z trzech etapów:

  1. Najpierw orientował się w całości czytając spis treści.
  2. Podczas lektury nie trzymał się przypisanej kolejności i czytał tylko to, co uznawał za przydatne.
  3. Czytając wyciągał najważniejsze treści i zapamiętywał. Resztę informacji, które były bezużyteczne dla jego planów odrzucał.

Hitler stworzył bardzo prosty i efektywny system, który możemy z powodzeniem wykorzystać. W XXI wieku, gdzie pułki w księgarniach uginają się od książek, dobrze mieć strategię ułatwiającą szybko wydobyć z książki interesującą nas treść.

Czytaj na głębszym poziomie

Idolem Hitlera był Ryszard Wagner, dlatego gruntownie studiował życie kompozytora, aby dowidzieć się jak najwięcej o jego geniuszu. Co ciekawe nie starał się tylko wyodrębnić poszczególnych zachowań składających się na sukces muzyka, ale czytał jego życiorys na głębszym poziomie i starał się wyciągnąć filozofię życiową Wagnera. Hitler dociekał przyczyny, a nie skutków.

Czytając biografie sławnych ludzi najwartościowszą nauką będzie próba wyciągnięcia filozofii życiowej, a nie samych nawyków. Ludzi sukcesu łączy tylko kilka wspólnych myśli, przekładających się na różne sposoby postępowania.

Tylko skatalogowana wiedza posiada moc

Hitler miał doskonałą pamięć i zapamiętywał wszystko co przeczytał. Pochłaniając coraz więcej książek, jego zdolności do zapamiętywania informacji stawały się coraz lepsze. Wraz z zwiększaniem się zasobów wiedzy, potrafił sprawniej katalogować w umyśle informacje do odpowiednich kategorii, dzięki czemu nowe wiadomości sprawnie łączyły się z posiadaną już wiedzą.

Katalogowanie nowej wiedzy odbywające się w umyśle Hitlera, podczas czytania, pozwalało mu efektywnie używać posiadane informacje. Tylko uporządkowana wiedza niesie z sobą moc. Wiedza sama w sobie nie zmieni naszego życia, chyba, że jest uporządkowana i inteligentnie wykorzystana. Gdyby było inaczej, to biblioteki posiadające ogrom nieuporządkowanej wiedzy, przynosiłby kolosalne zyski.

Dużo czytając będziemy sprawniej łączyć różne typy informacji, które zebrane razem stworzą użyteczny zasób wiedzy, pozwalający rozwiązać nietypowe problemy oraz kreować nowe pomysły. Z syntezy informacji z niepowiązanych ze sobą źródeł, tworzą się nowe rewolucyjne idee zmieniające świat. Również Ty dużo czytając i porządkując uzyskaną wiedzę, powinieneś kreować własne tezy.

Podsumowanie

  • Jeśli chcesz osiągnąć sukces, to nie zmarnuj młodości. Samokształcenie jest najlepszą rzeczą jaką możesz podarować sobie jako nastoletni człowiek.
  • Traktuj czytanie jako bardzo ważną pracę do wykonania i spędzaj co najmniej 1h dziennie z książką.
  • Jeśli nie masz tak rewelacyjnej pamięci jak Hitler, to stwórz system, w którym będziesz trzymał i katalogował najważniejsze informacje zdobyte podczas lektury.
  • Czytając biografie lub prozę staraj się wyciągnąć filozofię życiową głównego bohatera, a nie sam schemat postępowania.
  • Czytając zachowuj tylko użyteczne Ci informacje, a całą resztę odrzuć.

Działanie

Konsekwencja i bezkompromisowość

Hitler już jako 17-latek wyklarował swój życiowy cel, jakim było objęcie przywództwa nad narodem niemieckim. Stanie się Führerem III Rzeszy zajęło mu ponad 30 lat. Głównym czynnikiem, który pozwolił mu konsekwentnie pracować nad realizacją swojego marzenia była jego osobowość. Istotą charakteru Adolfa była niezmienność, którą przejawiał od najmłodszych lat.

Wraz z konsekwencją w działaniu i mowie, u Hitlera szły w parze pogarda dla rozwiązań połowicznych i kompromisowych. Ten zestaw postaw w stosunku do życie wspierał go w niezmiennym kroczeniu swoją własną ścieżką. Pomimo burzliwych starć w domu rodzinnym, jego decyzja, że nie pójdzie w ślady Ojca i nie zostanie urzędnikiem była nieodwracalna. Naciski społeczeństwa, aby się ustatkował i wybrał bezpieczną drogę kariery, tylko wzmagały jego opór. Nigdy się nie ugiął i nie podjął pracy zarobkowej, choć w oczach wszystkich był leniem i dziwakiem.

Według niego praca na chleb nie była konieczna. Wszystkim taki sposób myślenia wydawał się absurdalny, ale Hitler nigdy nie dał stłamsić ludziom swoich marzeń. Nikomu. Ani ojcu, ani matce, którą kochał nad życie, ani społeczeństwu, w którym żył.

Gdyby uległ został urzędnikiem państwowym lub na stałe pracował w jakimkolwiek innym zawodzie, nazwisko Hitler nigdy nie zaistniałoby w historii. Przeciwstawienie się panującym standardom i wybranie własnej drogi wymagało silnego charakteru i twardych zasad.

Polegaj na sobie

W Wiedniu Hitler wydając dużą część swojego skromnego budżetu na przeżycie, kupił los na loterię. Przez kilka kolejnych dni chodził podekscytowany myśląc co zrobi z wygranymi pieniędzmi. Nie miał żadnych wątpliwości odnośnie swojej wygranej, a słów przyjaciela o bardzo małym prawdopodobieństwie na sukces, nie przyjmował do wiadomości. Ostatecznie gorzko się rozczarował nie zdobywając głównej wygranej. Po tym wydarzeniu uznał, że najpewniej będzie budować przyszłość na własnych umiejętnościach, a nie na szczęśliwym zrządzeniu losu.

Asceza

Hitler głęboko wierzył, że geniusz nierozerwalnie związany jest z prostotą i skromnością. Dlatego prowadził surowy tryb życia i był zdania, że ubóstwo pozwala wzrastać człowiekowi i kształtować jego charakter.

Jego asceza poza spartańskim prowadzeniem, ujawniała się także w sferze seksualnej. Adolf unikał seksu, potępiał masturbację, seks przedmałżeński oraz prostytucję. Ponad przyziemne przyjemności stawiał kształtowanie charakteru, hartując go wstrzemięźliwym prowadzeniem.

Podsumowanie

  • Jeśli wyznaczysz cel, to zobowiąż się do konsekwentnego działania, aż do momentu zrealizowania postanowienia.
  • Czekanie na uśmiech fortuny jest jedną z gorszych decyzji jakie możesz podjąć. Jeśli masz w życiu na czymś polegać, to tylko na swoich umiejętnościach
  • Jeśli przekładasz to kim jesteś ponad rzeczy materialne i chcesz rozwijać swoją osobowość, to prowadź skromne życie. Wiesz dlaczego niektórzy bogaci ludzie żyją za 2000zł miesięcznie? Ponieważ bogactwo rozleniwia i aby utrzymać wysoki poziom motywacji do działania narzucają sobie ograniczenia.

Cele

Marzenia zostaw dla siebie

Adolf nie mówił ludziom o swoich marzeniach i miał ku temu co najmniej dwa powody. W wieku 16 lat uważał, że lepiej nie zadawać się z dorosłymi, ponieważ odwodzą dzieci od ich własnych śmiałych planów. A w pewnym momencie życia zorientował się, że lepiej nie mówić o zamiarach na przyszłość, aby nie przysparzać trosk matce i nie sprowadzać na siebie dodatkowych kłopotów. Mówiąc o swoich celach spotkałby się z szyderstwami, co wzmogłoby w nim tylko frustrację i wrogo ustosunkowało i tak nieprzychylne mu społeczeństwo.

Podstawa to papier, myślenie na wielką skalę i szczegółowy plan

Przyszły kanclerz Rzeszy Niemieckiej wszystkie wizje i plany przelewał na papier. Jeśli o czymś pomyślał to od razu malował lub notował to na kartce.

W jego umyśle nieustannie przenikały się marzenia i rzeczywistość. Myślał na wielką skalę i w swoich wizjach uwzględniał nawet najmniejsze zadawałoby się nieznaczące szczegóły. Fantazjował do granic możliwości. W głowie przebudowywał miasta, stawiał dom dla ukochanej, czy zmieniał obowiązujące prawa. Choć wyobraźnią tworzył futurystyczne plany, cały projekt przelewał na papier i przygotowywał do ostatniego szczegółu, aby nikt nie miał wątpliwości, że jest możliwy do zrealizowania. Na dodatek Hitler nie robił różnicy pomiędzy swoją wyobraźnią, a światem realnym.

I tu właśnie tkwiła moc bujania w obłokach Adolfa. Myślał o wielkich projektach urbanistycznych i społecznych wydających się na pierwszy rzut oka nie do zrealizowania, ale szczegółowe zaplanowanie przedsięwzięcia czyniło plan możliwym do wykonania.

Kartka, długopis, nieskrępowania wyobraźnia i szczegółowy plan są początkiem każdej wielkiej idei zmieniającej świat.

Podsumowanie

  • Nie rozmawiaj o swoich celach z innymi ludźmi. Nie dość, że Ci nie pomogą to odwiodą Cię od Twoich śmiałych planów.
  • Myśl na wielką skalę i nie ograniczaj swoich marzeń tylko dlatego, że innym wydaje się to niemożliwe. Przelej myśli na papier i poczyń szczegółowe plany, abyś nie miał wątpliwości czy można zrealizować wyznaczony cel.

Kreatywność

Hitler do tworzenia śmiałych planów potrzebował dużej dozy kreatywności. W procesie myślenia pomagało mu kilka technik pozwalających zwiększyć innowacyjność pomysłów.

Zawsze noś przy sobie notatnik

Adolf zawsze nosił ze sobą szkicownik i jeśli tyko wpadła mu do głowy jakaś doniosła myśl, to ją zapisywał. Także jeśli zobaczył budowle architektoniczną, która mu się spodobała, to od razu szkicował budynek na kartce papieru.

Ty również powinieneś zapisywać myśli. Powodów, abyś to robił jest dwa. Po pierwsze nasza pamięć krótkotrwała może przechowywać w tym samym czasie od 5-9 informacji i jeśli nie będziesz dłużej myślał na temat jednej idei, to po 30 sekundach zapomnisz to co zajmowało Twoje myśli chwilę wcześniej. Wpadając na coraz to nowe pomysły, będziesz co chwila zapełniał pamięć krótkotrwałą i zapominał po 30 sekundach, to czego nie zapisałeś.

Dlatego nie ufaj pamięci krótkotrwałej i zapisuj pomysły warte zapamiętania.

Po drugie, myśląc na papierze jesteś w stanie usystematyzować proces twórczy i uporządkować pomysły. Po skończeniu burzy mózgów, jesteś wstanie zobaczyć efekt końcowy na swoich notatkach i jeśli jest to konieczne dalej udoskonalać koncepcje. Pomysły, które zapisałeś możesz dowolnie ze sobą przestawiać i następnie zobaczyć jak prezentują się jako całość. Ograniczenia ludzkiego umysłu nie pozwalają przejść do głębokiej analizy wielu pomysłów w tym samym czasie.

Kreatywność nierozerwalnie związana jest z kartką papieru. Przelewając myśli na papier otwierają się przed Tobą nowe możliwości, których nie uświadczysz bez trzymania długopisu w ręce.

Ruch wspomaga myślenie

Hitler, kiedy myślał był nieustanie w ruchu. Pochłonięty przez jakiś pomysł chodził po pokoju tam i z powrotem mówiąc do przyjaciela, jaki problem aktualnie go zajmuje.

Chodzenie podczas myślenie dobrze działa na umysł, ponieważ ruch nie pozwala poczuć nam monotonii i znudzenia. To dlatego tacy ludzie jak Steve Jobs czy Napoleon i wielu innych kreatywnych osób pozostawały w ciągłym ruchu.

Szukaj inspiracji w książkach

Kiedy rzeczywistość nie dostarczała Hitlerowi inspiracji i czuł stagnację myśli, to godzinami przesiadywał nad książkami i zanurzał się w problemy z przeszłości.

Jeśli brakuje Ci pomysłów po prostu zacznij czytać wartościowe książki. Na pewno znajdziesz wtedy idee, które uznasz za szczególnie wartościowe dla siebie.

Znajdź czas na spokojną refleksję

Adolf nieustanie był pochłonięty problemami społeczności, w której żył. Wymyślał coraz to nowe koncepcje przebudowy Wiednia, czy rozwiązania mające poprawić byt klas robotniczych. Miejskie życie wymagało od niego nieustannego zajmowania stanowiska, ponieważ na nic, co go otaczało nie mógł być obojętny.

Pewnie dlatego lubił nocne wędrówki, podczas których uspokajał myśli i tworzył nowe idee. Podobną funkcję pełniły wyjazdy na wieś, które dawały mu odpocząć od nieustannego myślenia. Cisza nocy i wiejski spokój pozwalały skupić mu się na wewnętrznym głosie.

Z podobnej strategii korzystał Beethoven przeplatając ze sobą okresy twórczej pracy i spokojnej refleksji. Wybitny kompozytor po kilku godzinach tworzenia nowych utworów wybierał się na długie spacery, podczas których pozwalał umysłowi odpocząć i katalizować nowe pomysły.

Jeśli czujesz, że złapała Cię twórcza niemoc przejdź się na długi spacer, na pewno wpadnie Ci do głowy kilka dobrych pomysłów.

Podsumowanie

  • Zapisuj na kartce, telefonie lub komputerze swoje przemyślenia.
  • Rozmyślając na jakiś temat wspomóż umysł ruchem.
  • Znajdź czas na tworzenie i spokojną refleksję, podczas której będziesz szukał nowych pomysłów.
  • Kiedy czujesz, że otoczenie nie dostarcza Ci inspiracji do pracy, poszukaj natchnienia w książkach.

Adolf Hitler i stosunki z ludźmi

Rozmawiaj o ideach

Hitler potępiał płytką paplaninę. Dla niego wielogodzinne siedzenie w knajpie i rozmawianie o niczym było nie do zniesienia. Ze swoim przyjacielem ciągle dysputował o ideach – sztuka, architektura, polityka i problemy społeczne były głównymi tematami, które go nieustanie zajmowały. Już Sokrates zauważył:

Wielcy ludzie rozmawiają o ideach. Przeciętni ludzie rozmawiają o rzeczach. Mali ludzie rozmawiają o innych ludziach.Sokrates

Ludzie czynu nie mają czasu na rozprawianiu o rzeczach nieistotnych lub w jakiś sposób ich nierozwijający.

Unikaj przegrańców

Młody Austriak całkowicie odgradzał się od ludzi, którzy kroczyli drogą całkowicie przez niego pogardzaną, czyli ścieżką przyszłego urzędnika państwowego. Większość jego kolegów z klasy miała już zapewnione ciepłe państwowe posadki i wypełniała plan rodziców. Nienawiść Hitlera do rówieśników wzmagała pogarda, którą czuł do każdego człowieka nie chcącego samodzielnie torować swojej drogi przez życie.

Zakłamane i pełne fałszywej pobożności środowisko mieszczańskie nie miało Hitlerowi nic do zaproponowania, dlatego szukał własnego świata. Unikał ludzi z wrogiego sobie świata bojąc się infekcji ducha. Posiadając własne zasady, kroczył niewzruszenie wytyczoną przez siebie samotną ścieżką przez cały okres młodości. Izolację od otoczenia potwierdza fakt, że miał tylko jednego przyjaciele we wczesnych latach życia.

Chcesz być bogaty? To spotykaj się z ludźmi sukcesu. Rada wyjęta z tanich poradników, którą zastosować mogą nieliczni. Za to każdy z nas chcąc być bogaty może odciąć się od biednych ludzi. Chcąc być szczęśliwym zawsze możesz pozbyć się ze swojego otoczenia nieszczęśliwców. Chcąc być mądrym zawsze możesz pozbyć się ze swojego życia głupców.

Chcesz kroczyć własną ścieżką, a świat w około Ciebie idzie nie w tą stronę, w którą według Ciebie powinien? To odizoluj się od niego, stwórz swój własny świat, lepszy dla Twojej osoby.

Możesz otaczać się cudownymi ludźmi pomagający Ci zdobyć życie jakie pragniesz, ale eliminacja jest najbardziej podstawowym działaniem jakie możesz w życiu przeprowadzić. I niezależnie kim jesteś i gdzie żyjesz możesz usunąć ludzi stojących Ci na drodze do upragnionego życia.

Oceniaj ludzi według swoich standardów

Dla Hitlera bardzo ważne były książki i oceniał ludzi przez pryzmat tego jak bardzo pokaźną biblioteczkę udało im się uzbierać. To było jego osobiste kryterium, przez które oceniał ludzi, bo cenił sobie nie pieniądze i status społeczny, ale właśnie inteligencję.

Czasami zapominamy, że powinniśmy oceniać ludzi przez to co dla nas ważne i określić własne standardy. Jesteś piękny i cenisz urodę, to stawiaj to kryterium na pierwszym miejscu i odrzuć slogany, że ludzi powinno oceniać się po charakterze. Cenisz oczytanie i inteligencję? To oceniaj ludzi przez książki, które przeczytali. Cenisz charakter i twarde zasady jakie wyznają? To niech osobowość będzie dla Ciebie najważniejsza w kontaktach międzyludzkich.

Zaufaj sobie i zacznij klasyfikować świat według własnych standardów. Wszystko co jest ważne dla Ciebie powinno pozostać ważne, niezależnie od innych ludzi.

Podsumowanie

  • Unikaj plotek i rozmawiaj z ludźmi na głębszym poziomie, dotykając ważnych spraw.
  • Eliminuj z Twojego życia ludzi, którzy kroczą ścieżką przez Ciebie pogardzaną.
  • Oceniaj ludzi według swoich standardów.

Autoprezentacja

Dbaj o nienaganny wygląd

Hitler pomimo biedy jaką cierpiał wręcz chorobliwie dbał o higienę i nienaganny wygląd. Ludzie ujrzawszy zawsze starannie ubranego Adolfa nigdy nie powiedzieliby, że przymiera głodem i mieszka zapluskwionej oficynie.

Wygląd jest podstawowym elementem, na który ludzie zwracają uwagę. Nie ogolona twarz, przetłuszczone włosy, cellulit, byle jakie i niedopasowane ubrania, mówią innym, że nie powodzi się nam zbyt dobrze. Dlatego powinniśmy dbać o własną prezencję i zakrzywiać rzeczywistość na swoją korzyść. Nawet będąc bardzo biednym można wyglądać elegancko. W szmateksie za kilka złoty można kupić niezłe ciuchy, a codzienna higiena i przemyślana fryzura mogą zaważyć na tym czy inni będą odbierać nas jako osobę, z którą chcą się zadawać.

Dbaj o siebie i sprawiaj wrażenie, że powodzi Ci się lepiej niż jest w rzeczywistości. Takim postępowaniem ułatwisz sobie drogę przez życie.

Przestrzegaj norm społecznych

Choć towarzystwo i inni ludzie niewiele znaczyli dla młodego Austriaka, to przestrzegał wszystkich towarzyskich konwenansów. Wśród innych był bardzo powściągliwy w zachowaniu i starannie dobierał słowa w taki sposób, że nigdy nie wychodził poza utarte normy zachowania i wyglądu.

Utożsamianie się z jakąś subkulturą i bycie metalem, rastafarianinem czy hip-hopowcem szufladkuje nas w wąskich ramach odmieńców i zamyka drogę kontaktów z resztą społeczeństwa. Noszenie długich włosów i szerokich spodni jest zachowaniem kilkunastoletnich gówniarzy wzorujących się na swoich idolach. Wyglądając i zachowując się jak nastolatek w wieku dorosłym pokazujemy tylko jak bardzo jesteśmy niedojrzali.

Natomiast osoby nie mogące odnaleźć się w lokalnej społeczności noszą dziwaczne stroje lub poddają ciała tuningowi tatuując twarze i robiąc kanały w uszach. Choć udają, że środowisko, w którym żyją w ogóle ich nie obchodzi, tak naprawdę wołają o uwagę. Nie potrafiąc przebić się w społeczeństwie kaleczą ciała i ubierają kontrowersyjne ubrania, aby sztucznie podnieść swoją wartość. Nieudolnie próbując wybronić swój wygląd mówią: “jestem jaki jestem”, “mogę robić co mi się tylko podoba”.

Mądry człowiek wyróżnia się z tłumu w subtelny sposób. Natomiast próba wybicia się szokującym wyglądem lub skrajnym stylem bycia zawsze będzie idiotycznym posunięciem.

Ukrywaj własne słabości

Hitler wolał cierpieć biedę i głód niż iść do krewnych, albo prosić przyjaciela o pomoc. W Wiedniu po śmierci rodziców Adolf dostawał regularnie od państwa rentę sierocą w wysokości 25 koron miesięcznie, z czego 10 musiał od razu zapłacić za wynajmowany pokój. W tamtym okresie często głodował i nie chciał przyznawać się do tego swojemu przyjacielowi wymijająco odpowiadając na pytanie gdzie jada w południe.

Jego posiłki zazwyczaj składały się z butelki mleka, bochenka chleba i małej porcji masła. W południe często kupował drożdżówkę z makiem lub orzechami. I taka porcja jedzenia musiała mu wystarczyć cały dzień. Czasami ogarniała go złość na nędzne życie jakie wiedzie. Mimo wszystko ukrywał marne położenie w jakim się znajdował. Nawet przed jedynym przyjacielem nie pokazywał się jako osoba słaba i potrzebująca.

Ludzie nie muszą wiedzieć o wszystkim, a przede wszystkim o Twoich słabościach. Autorytety podziwiasz właśnie dlatego, że nie chwalą się wszystkimi swoimi problemami, rozterkami i życiowymi porażkami. Jeśli chcesz, aby inni za Tobą podążali, to sprawiaj wrażenie kompetentnego i silnego człowieka. Najwięcej w społeczeństwie jest słabeuszy szukających lidera, który ich poprowadzi.

Jeśli chcesz, aby powodziło Ci się w życiu, to ukrywaj swoje słabości i kreuj spójny wizerunek, ponieważ zawsze jest zapotrzebowanie na silnych ludzi.

Podsumowanie

  • Zawsze dbaj o swój wygląd i pierwsze wrażenie jakie stwarzasz.
  • Wyróżniaj się z tłumu w inteligentny sposób.
  • Kreuj się na silnego człowieka i ukrywaj własne słabości.

August Kubizek i jego wspomnienia

Na zakończenie trzeba zadać pytanie czy wódz III Rzeszy opisany przez jego przyjaciela jest autentycznym Hitlerem czy Hitlerem Kubizka?

August Kubizek powraca do wiedeńskich wspomnień po 40 latach i choć zapewnia nas, że zachował w pamięci bardzo dużo z tamtego okresu, trzeba podchodzić do jego książki z pewną rezerwą. Pamięć ludzka przekształca wydarzenia, które przeżyliśmy, ukazując je po latach w nowym świetle i kontekście. Uzbierany bagaż dodatkowych doświadczeń i skojarzeń sprawia, że inaczej odczytujemy wspomnienia sprzed lat. Dlatego prawdziwy Hitler na pewno różnił się w jakimś stopniu od tego ukazanego w biografii jego przyjaciela.

Niemniej jednak osoba przedstawiona przez Augusta Kubizka jest na tyle interesująca i barwna, że warto poddać analizie jej filozofie i schemat postępowania, aby wydobyć wszystko co może być dla nas użyteczne.

Jestem przekonany, że możemy nauczyć się od Hitlera wielu wartościowych rzeczy, ale wymaga to od nas oddzielenia ziarna od plew. Z chłodnym i analitycznym umysłem wolnym od uprzedzeń i emocji, trzeba zadać sobie pytanie, co w postępowaniu i filozofii życiowej wodza III Rzeszy jest dla nas użyteczne, a co jest złe i szkodliwe. Staniemy się dwa razy mądrzejsi jeśli wyłapiemy elementy z życia Hitlera, które pozwoliły mu wspiąć się na sam szczyt oraz te strącające go w otchłań.

Odkrywanie wiedzy wymaga wielkiej odpowiedzialności.

Młody Hitler jawi się nam jako osoba bardzo wrażliwa i uważającą wojnę jako największą głupotę ludzkości, lecz lata ciężkiego życia w samotności zmieniają człowieka.

Ten, który walczy z potworami powinien zadbać, by sam nie stał się potworem. Gdy długo spoglądamy w otchłań, otchłań spogląda również w nas.Friedrich Nietzsche


Artykuł napisany na podstawie:

[1] August Kubizek – Adolf Hitler. Mój przyjaciel z młodości

[2] Volant – Piąty poziom

Post Adolf Hitler – jeden z największych samouków w historii pojawił się poraz pierwszy w Rafał Ruba.

]]>
http://www.rafalruba.pl/adolf-hitler/feed/ 5 1279