Dzisiaj już praktycznie nikogo nie dziwi jak ktoś powie, że praktykuje medytacje. Świat stał się globalną wioską i nowinki z innych kultur łatwo przedostają się na nasze rodzime podwórko.
Medytacja staje się na zachodzie coraz bardziej popularna. Po pierwsze, ludzie szukają sposobu na poradzenie sobie z coraz bardziej stresującym trybem życia oraz chęcią odnalezienia samego siebie. Po drugie, przeglądając Internet na temat medytacji można zaważyć, że postawiono na praktykę a odsunięto na bok filozofie i cel główny całej tej zabawy, czyli oświecenie. Jest to według mnie podejście słuszne, sam kilka lat temu przeczytałem książkę o medytacji i się zniechęciłem. Z perspektywy czasu wiem, że był to błąd.
Medytacja i korzyści z niej płynące
Codzienna medytacja niesie ze sobą wiele korzyści. Niektóre z nich są widoczne od razu inne wymagają dłuższej praktyki. Wraz z doświadczeniem większość z tych korzyści może stać się integralną częścią twojej osobowości i charakteru, ponieważ rzecz powtarzana wile razy staje się twoim przyzwyczajeniem.
Kilka praktycznych korzyści płynących z praktykowania medytacji:
Stajesz się zdrowszym – jest to chyba najważniejszy i najbardziej przyziemna korzyść. Podczas medytacji człowiek relaksuje się, wpływa to na zmniejszenie poziomu kortyzolu a tym samym zmniejsza poziom stresu i ciśnienia krwi(Oczywiście podwyższony poziom kortyzolu powoduje także inne negatywne skutki, o który można przeczytać tutaj). Dlatego w długim okresie czasu, praktyka medytacji sprawia, że będziesz zdrowszy na duchu i ciele.
Myślenie staje się jaśniejsze – Czasami się zdąża, że nie możemy zasnąć z powodu napływu niechcianych myśli, umysł jakby z sam z siebie przypomina sobie przeszłość lub przewiduje to, co ma nadejść. Taki dialog w naszej głowie zachodzi nieustanie w ciągu dnia tylko zauważamy go dopiero wtedy, kiedy kładziemy się spać w ciemnym i cichym pokoju gdzie nic nas już nie rozprasza oprócz naszych niekontrolowanych myśli. Wraz z praktyką medytacji chaos w twoje głowie będzie się zmniejszał, co zwiększy zdolność koncentracji w życiu codziennym.
Czujesz się bardziej komfortowo – wraz z odkrywaniem swojej prawdziwej natury będziesz coraz bardziej siebie akceptował i podążał za tym, czego naprawdę pragniesz Ty a nie otoczenie, które na ciebie wpływa. Zaczniesz iść przez życie swoim własnym tempem zgodnie ze samym sobą.
Bardziej doceniasz życie, ponieważ nie przejmujesz się błahymi rzeczami – uciekający autobus, zła pogoda czy nieuprzejmi ludzie potrafią nie jednego wytrącić z równowagi. Tracimy czas i energię na przejmowanie się nieistotnymi rzeczami, na które nie mamy wpływu, czy nie było by lepiej skierować myśli na coś bardziej konstruktywnego? Lepiej skoncentrować się na chwili obecnej i dostrzec piękno życia w małych rzeczach. Ilu z nas doceniło piękno lekkiego orzeźwiającego wiatru w gorące letnie popołudnie?
Wzrasta poczucie kontroli – problemy, które napotkasz nie będą Cię przytłaczać. Poczujesz wzrost wewnętrznej siły oraz poczucie, że kontrolujesz swoje życie.
Stajesz się bardziej stabilny emocjonalnie – irytujące sytuacje, które mogą wytrącić cię z równowagi, podczas praktyki medytacji mogą być dla ciebie niezauważalne. Stajesz się mniej reaktywny względem otoczenia i nie przejmujesz się bzdurami niemającymi żadnego znaczenia.
Częściej koncentrujesz się na chwili obecnej – Przeszłości już nie ma, a przyszłość dopiero nadejdzie, możemy żyć tylko w chwili obecnej. Nie ma chyba nic bardziej satysfakcjonującego niż pełna koncentracja tu i teraz bez zbędnych myśli, które rozpraszają twoją uwagę.
Medytacja jako nawyk
Umysł staje się spokojny jak górskie jezioro o świcie, idealnie odbijające otoczenie jak w lustrze i jednocześnie odsłaniając swą głębie tym, którzy chcą w nie zajrzeć. Kiedy pojawia się przejrzystość, każdy moment jest pełen afirmacji, piękna i spokoju. I w ten sposób medytujący odkrywa, że technika rzeczywiście działa.S.N. GOENKA – Sztuka życia Medytacja Vipassana
Nastawienie mentalne
A czy aby na pewno takie siedzenie i nic nie robienie się opłaca? No wie Pan, czy warto tracić czas?
Powyższe pytanie w podobnej formie zada wielu ludzi przed podjęciem praktyki medytacji. Mogę odpowiedzieć z własnego doświadczenia, że warto. Jeśli wytrwacie przynajmniej kilka tygodni w codziennej medytacji to jestem przekonany, że będziecie zadowoleni. Każdy w medytacji znajdzie coś dla siebie, dostosowanego do jego potrzeb, coś, co pozwoli zmienić siebie na lepsze nie zależnie od tego czy jesteś zestresowany, chory albo dobrze Ci się wiedzie i nie zamierzasz niczego na razie zmieniać.
Właśnie tracenie czasu na medytacje, owe chwile nic nie robienia, mogą stać się najbardziej produktywnym zajęciem w ciągu dnia.
Na medytację trzeba spojrzeć jak na inwestycję długoterminową, która może nie zwrócić się w pierwszych miesiącach. Radziłbym się nie przejmować brakiem efektów podczas pierwszych tygodni. Wszystko wymaga praktyki, z czasem przyjdą efekty i zadowolenie z włożonego wysiłku.
Najtrudniej jest zacząć
Medytacja musi wejść Ci w krew lub inaczej musisz wyrobić sobie nawyk. Z własnego doświadczenia nie polecam od razu medytować pół godziny, ani nawet 10 min. Zawsze, kiedy wracałem do medytacji i zaczynałem od 15 minut to porzucałem to po tygodniu. Po seriach niepowodzeń postanowiłem wyrobić sobie trwały nawyk i zaczynałem od 2 minut dziennie. Może się wydawać, że jest to śmieszne, ale mi pomogło. Oczywiście podczas 2 minut medytacji raczej nie należy się spodziewać żadnych korzyści płynących z tej czynności. Ale na początkowym etapie chodzi tylko o to żeby zacząć, postawić sobie mały cel, który nas nie będzie przytłaczał i zniechęcał niezależnie od dnia i naszego samopoczucia. Przez półtorej miesiąca systematycznie wydłużałem czas i teraz medytuję 20 minut dziennie. Aktualny czas uważam za optymalny. Jest na tyle długi, aby odczuć większość korzyści płynącej z praktyki i na tyle krótki, że zawsze znajdę czas na medytację.
Jak i Kiedy?
Jeśli chodzi o pozycję medytacyjną i sposób każdy musi znaleźć coś dla siebie, odsyłam do niezliczonych poradników i stron internetowych.
Ja wypracowałem swój sposób uwzględniający moje ograniczenia i preferencje. Ujmując to delikatnie nie jestem gibki i nie potrafię usiedzieć po turecku bez bólu nóg, medytuję na normalnym krześle, bardziej profesjonalnie zwą to pozycją egipską.
Technik medytacji jest bez liku i po raz kolejny odsyłam do Internetu w celu znalezienie tego, co nam pasuje.
Ja praktykuję jedną z najstarszych indyjskich technik medytacyjnych zwaną Vipassana. A dlaczego akurat tą? Bo jest stara, sprawdzona i prosta. Jeśli ktoś chciałby się dowiedzieć więcej to odsyłam do darmowego poradnika.
Jeśli chodzi o porę medytacji to przyjęło się, że najlepsze są poranki lub wieczory o mniej więcej stałych porach. Ja niestety mam bardzo nieregularny tryb życia i nie mogłem sobie pozwolić na medytowanie o tych samych godzinach. Z tym problemem poradziłem sobie następująco: medytacja jest pierwsza czynnością, jaką robię po powrocie do domu. Niezależnie od tego czy wracam popołudniu czy wieczorem pierwsza rzecz do zrobienia to medytacja, chyba, że jestem bardzo zmęczony to najpierw utnę sobie 20 minutową drzemkę. W taki sposób łatwo można nowy nawyk umiejscowić względnie w stałym czasie i przestrzeni niezależnie od planu dnia.
Z innych praktycznych rad to nie polecam medytować po jedzeniu i wysiłku fizycznym, medytacja zawsze jest wtedy nieudana.
Na koniec chciałbym podkreślić, że rzeczywista praktyka medytacji jest nieporównywalnie ważniejsza niż samo czytanie tekstów o niej.