Źródło bogactwa

W Internecie pełno jest historii lotkowiczów, którzy po wygranej stawali się bardziej nieszczęśliwi. Tracili rodziny, wpadali w alkoholizm, mieli problem z prawem, a po latach byli jeszcze w gorszej sytuacji niż przed wygraną. Mieli żyć jak w bajce a skończyli w punkcie wyjścia. Statystyki są nieubłagane – około 80 procent osób wygrywających w loteriach w ciągu 10 lat traci swoje fortuny. A już po 5 latach bez grosza przy duszy zostaje co 10 szczęśliwiec.

Aby bardziej unaocznić problem przenieśmy się do miejsca, gdzie żyli zaczarowani ludzie.

Kraina ze snów

W XVI wieku Hiszpania była najbogatszym krajem na świecie, żadne państwo nie mogło się równać z jej ekonomiczną potęgą. Tysiące ton srebra i złota płynęło do Sewilli z zamorskich kolonii.

Niewyobrażalne bogactwo zmieniło Hiszpanów w zaczarowanych ludzi, żyjących poza naturalnym porządkiem rzeczy. Szlachcice zaniechali płacenia podatków, mieszczanie opływający w dostatku przestali pracować, a wartości takie jak pracowitość, powodzenie i postęp, zostały zastąpione typowymi dla arystokracji pogardą dla pracy. Chłopi opuszczali ziemię, a 20% ludności utrzymywało się z żebraniny.

Z arystokracją było jeszcze gorzej. Lekceważący stosunek do bogactwa sprawiał, że kupowali rzeczy rzadkie i kosztowne, aniżeli takie, które naprawdę przedstawiało jakąś wartość. Sukno musiało pochodzić z Flandrii, a perfumy z samego końca świata. Wszystkie rzeczy, które miały na sobie choć minimalne oznaki użytkowana, były wyrzucane i zastępowane przez nowe. Ten stan ducha miał namyśli król Alfons XIII, kiedy mówił, że sprawuje władzę nad 21 milionami królów.

Hiszpanie przestali pracować i skupili się na wydawaniu. Następnie państwo z największą ilością pieniędzy, przypadającego na jednego obywatela, zbankrutowała z wielkim hukiem. Kraj pogrążył się w kryzysie, którego koniec nastąpił dopiero 200 lat później.

Pieniądze są skutkiem myślenia

Oba przypadki dobitnie pokazują, że źródłem bogactwa są nasze myśli, a nie fortuna, którą podarował nam los. Wygrywając miliony, a zarazem nie będąc na to przygotowanym, w końcu wszystko stracimy.

Żyjąc za 2000 zł miesięcznie, sześciocyfrowe sumy to szok, który przeradza się w ciężar nie do udźwignięcia. Umiejętności i mentalność wygrywających, pozwalały zarządzać tysiącami, a nie milionami, i to jest główny powód bankructwa. Wielkie pieniądze to wielka odpowiedzialność. Gdyby ludzie patrzyli na wygraną  jak na próbę charakteru, którą zsyła im życie, a nie jak na prezent, to mielibyśmy mniej historii staczania się na dno.

Ten sam problem spotkał Hiszpanów, którzy zostali zalani drogocennym kruszcem z zamorskich kolonii. Bogactwo, to nie pełen skarbiec i wystawne hacjendy, ale sposób funkcjonowania państwa, który przyczynia się do dobrobytu. To nie złoto i srebro zrujnowało Hiszpanię, upadek wynikał przez złe zarządzanie kapitałem i odwrócenie się od podstawowych wartości wyznawanych przez szczęśliwe społeczeństwa.

Podsumowanie

Wielka fortuna może być przyczyną upadku i nędzy zarówno państw, jak i pojedynczych jednostek. Bogactwo to sposób myślenia, a nie stan posiadania. Szybko i przypadkowo zdobywając fortunę jako biedny człowiek, dalej będziesz biedny.

  • Paula

    Dlatego każdy, który uważa, że mając pieniądze, będzie bardzo rozsądnie nimi zarządzał, bo jak uważa – ma rozum i myśli dość jasno, to powinien mieć szansę chociaż przez jeden dzień stać się sławnym i bogatym. Wtedy wychodzi nasza rozrzutna natura. Być może wtedy większość z nas zrozumiałaby, że bogactwo to nie cel w życiu. Mając na koncie 40 milionów mogę być równie szczęśliwa jak mając 400 zł. 😉 To kwestia myślenia, bo nie liczy się ilość „mamony”, tylko ilość ludzi, którzy nas otaczają i sprawiają, że jesteśmy szczęśliwy. Być może człowiek, który nigdy nie doznał życia w bogactwie, zawsze będzie szczęśliwszy?
    Pozdrawiam.

  • Absolutnie i bez żadnego ‚ale’ podpisuje się pod tym tekstem.